Drużyna z Płocka zagrała mocno osłabiona, ale dzięki temu gdynianie przypomnieli sobie, jak się strzela bramki
Arka i Wisła rozegrały sparing w Rypinie, wykorzystując przerwę w rozgrywkach ekstraklasy spowodowaną meczami reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw Europy. Gdynianie szykują się do piątkowego, hitowego meczu z Legią Warszawa, a sobotnie spotkanie z Wisłą pokazało, że ich forma rośnie. W drużynie z Płocka zabrakło kilku podstawowych zawodników (nie zagrali m.in. Paweł Sobczak, Wahan Geworgyan, Paweł Magdoń, Zarko Belada, Patryk Rachwał, Lumir Sedlacek, Tomas Dosek), ale cieszy, że Arka potrafiła to wykorzystać i udowodniła, że potrafi strzelać bramki. Przełamał się Janusz Dziedzic, który przyszedł do Arki, aby być snajperem nr 1, ale w lidze nie strzelił jeszcze gola. W sobotę trafił dwa razy i może mu to pomóc przed kolejnymi grami w ekstraklasie. Sparing z Wisłą stał na wysokim poziomie. Drużyny strzeliły sześć bramek (już po czterech minutach było 1:1), a mogły jeszcze więcej, bo mecz obfitował w wiele sytuacji. Piękną bramkę zdobył Olgierd Moskalewicz, który tuż przed przerwą ładnie uderzył z rzutu wolnego. W przeciwieństwie do Wisły, Arka nie eksperymentowała ze składem. W pierwszej połowie trener Wojciech Stawowy postawił na zawodników, którzy wybiegną prawdopodobnie w pierwszym składzie w piątkowym meczu z Legią (początek o godz. 20). Kibice mają nadzieję, że ostre strzelanie w sparingu z Wisłą oznacza dla Arki koniec kłopotów ze skutecznością.

Prokom Arka Gdynia 5 (2)
Wisła Płock 1 (1)

STRZELCY BRAMEK
Arka: Dziedzic (3., 65.), Moskalewicz (45.), Sokołowski (78.), Bazler (85.).

Wisła: Grzeszczyk (4.).

SKŁADY

Arka: Witkowski (46. Biecke) - Kowalski (46. Kościelniak), Jawny (46. Jakosz), Sobieraj, Sokołowski - Przytuła (46. Ulanowski), Ława, Moskalewicz - Dziedzic (46. Gorząd), Niciński (46. Bazler), Wróblewski (46. Madejski). Wisła: Skrzypiec- Zivković, Romuzga, Peković, Colaković - Obajdin, Kazimierczak (46. Grzelak), Mierzejewski, Grizonić - Gregorek, Grzeszczyk.

Grzegorz Kubicki