Aktualności
16.03.2017
Arka w górnej ósemce ekstraklasy? Wszystko ma w swoich nogach.
Cztery spośród pięciu ostatnich meczów fazy zasadniczej ekstraklasy podopieczni Grzegorza Nicińskiego rozegrają z zespołami bezpośrednio zamieszanymi albo w walkę o górną ósemkę, albo o jak najlepszy start w grupie spadkowej przed decydującymi siedmioma kolejkami. Dwa z nich Arka rozegra przed własną publicznością.
Jeśli założymy, że o jedno miejsce w grupie mistrzowskiej (siódma Wisła Kraków piłkarsko wydaje się już w posiadaniu biletu do górnej ósemki) realnie walczy pięć drużyn, to zapowiada to niezwykle pasjonujący miesiąc.
Korona Kielce, Wisła Płock, Pogoń Szczecin, Arka Gdynia i, niektórzy jeszcze wierzą, że Cracovia. Biorąc jednak pod uwagę, że „Pasy” czeka bezpośrednia konfrontacja w Kielcach (bilans Korony u siebie to osiem zwycięstw w 12 meczach), a potem wyjazd do Białegostoku i mecz z Legią przy Kałuży – prawdopodobieństwo obecności ekipy Jacka Zielińskiego wśród najlepszych, spada już zdecydowanie.
W grze pozostają zatem cztery zespoły. Kielczanie w kalendarzu mają m. in. wyjazd na Łazienkowską oraz goszczenie Bruk-Bet Termaliki (dwa zespoły z górnej połowy tabeli), płocczanie zagrają w Krakowie z Wisłą i podejmą rozpędzoną do czerwoności poznańską lokomotywę (zatem również dwa zespoły z grupy mistrzowskiej), szczecinian zaś czeka najtrudniejsza przeprawa. Z pięciu ostatnich meczów, aż trzy zagrają z rywalami z górnej półki: u siebie z Jagiellonią i Lechią oraz na wyjeździe z Legią.
Arka w tym gronie ma najlepiej – mecze w Gliwicach z Piastem i w Szczecinie z Pogonią oraz w domu z Wisłą Płock i Górnikiem Łęczna sprawiają, że tylko jedno spotkanie gdynianie zagrają z drużyną z grupy mistrzowskiej (derby z Lechią w Gdańsku).
Co to oznacza? Matematyka każe sądzić, że bardzo dużo. Nikt oczywiście nie zabrania bezpośrednim rywalom żółto-niebieskich wygrywania z pretendentami do tytułu, lecz poza trzema punktami, pozostałych korzyści z tych meczów te ekipy mieć nie będą. Piłkarze Nicińskiego, wygrywając zaś z kimś z dolnej części tabeli, oprócz dopisania sobie kompletu punktów, pozbawiają tego przywileju bezpośredniego przeciwnika i zwiększają nad nim swoją przewagę. Szanse na czołową ósemkę wówczas rosną, jednocześnie zmniejszają się u rywala.
Rozwiązanie tego zadania jest zatem proste – Arka z pewnością znajdzie się w górnej części tabeli po sezonie zasadniczym, jeśli wszystkie spotkania z bezpośrednimi rywalami wygra. To oczywiście wariant hurraoptymistyczny, lecz wszystko pozostaje w nogach i głowach samych zawodników. Fiasko w tych starciach będzie oznaczało, że winni zostaną sami wykonawcy, a nie splot nieszczęśliwych zdarzeń i niekorzystne rezultaty w meczach innych drużyn.
Copyright Arka Gdynia |