Aktualności
25.02.2017
Arka się przełamała.
Obydwie ekipy mocno przeciętnie rozpoczęły rok w Lotto Ekstraklasie. Arka w dwóch meczach nie zdobyła w tym roku jeszcze punktów, z kolei Korona była w stanie wygrać z Wisłą Płock i polec w starciu z Wisłą Kraków.
Mecz w Gdyni lepiej otworzyli goście, którzy mogli wyjść na prowadzenie po uderzeniach Kiełba lub Możdżenia. Arka była w stanie odpowiedzieć groźnie dopiero w 30. minucie. Wtedy to Grzelak sfaulował we własnym polu karnym Szwocha, za co sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Marcus Da Silva, którego intencje wyczuł jednak debiutujący w Lotto Ekstraklasie Milan Borjan.
Kilka minut później Borjan był jednak bez szans, kiedy precyzyjnym strzałem prowadzenie Arce dał Formella. Kibice gospodarzy nie zdążyli się nacieszyć prowadzeniem, a już był remis. Po rzucie rożnym, najprzytomniej w polu karnym gospodarzy zachował się Micanski, zdobywając swojego drugiego gola po powrocie do Lotto Ekstraklasy.
W drugiej połowie emocje zaczęły się w 60. minucie. Sędzia podyktował drugiego w tym meczu karnego dla Arki. Tym razem do jedenastki podszedł Szwoch, który okazał się sprytniejszy od Borjana, dając ponowne prowadzenie gospodarzom. Korona próbowała ponownie wyrównać, ale w 79. minucie otrzymała trzeci cios. Borjan poradził sobie z mocnym uderzeniem Łukasiewicza, ale po chwili Formella dośrodkował, a Rafał Siemaszko, który na boisko wszedł 3 minuty wcześniej, z bliska trafił do siatki!
Zwycięstwo Arki było w tym momencie prawie niezagrożone. W 2. minucie doliczonego czau gry Borjan znowu zdołał odbić pierwszy strzał - tym razem Szwocha - ale przy dobitce Hofbauera nie mógł mieć już szans. Gracz Arki uderzał na pustą bramkę...
W tabeli Arka zmieniła Koronę na 8. pozycji, ale w środku stawki jest ciasno i gdynian może jeszcze zepchnąć z tej lokaty Wisła Kraków. W następnej kolejce Arka jedzie na mecz z Cracovią, a Korona podejmie Górnika Łęczna.
Futbol.pl
Copyright Arka Gdynia |