TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

08.10.2007

Gdy presja przeszkadza (Dziennik Bałtycki)

Tydzień temu Wojciech Stawowy strasznie się zdenerwował. Po efektownym zwycięstwie nad Wisłą Płock nie chciał nawet przyjść na pomeczową konferencję prasową. Przyszedł jednak i wygłosił tyradę skierowaną w przeciwników swojej osoby i drużyny Arki. Nie wiadomo, czy mu ulżyło, ale w sobotę przegrał kolejny mecz ligowy.
- Zastanawiałem się, czy w ogóle przychodzić na konferencję prasową, z tego względu, że nie chciałbym, żeby to wyglądało na zasadzie takiej, że ja będę prowadził jakąś polemikę, jakąś wymianę zdań z ludźmi, którzy w obrzydliwy sposób nas krytykują. Ja tego doświadczam na własnej skórze, jest to dla mnie wstrętne, ja się takimi rzeczami brzydzę, ale ktoś w tej debacie musi być człowiekiem z klasą i wolę kimś takim być - mówił szkoleniowiec gdyńskiej Arki tydzień temu, który chwilę potem dodał. - Bardzo się cieszę, że taka sytuacja jest w Gdyni na chwilę obecną, że są problemy, bo ja poznaję ludzi. Ja widzę kto jest z tą drużyną, a kto się do tej drużyny odwraca czterema literami.
Tych punktów nie ma

To tylko króciutki fragment stawowej tyrady sprzed tygodnia. Dopiero teraz - głównie ze względu na tygodniową nieobecność trenera w Gdyni i sobotnią porażkę z GKS Jastrzębie - pozwolę się odnieść do wypowiedzi Stawowego, gdy mówi o:
1. budżecie: "Nam się wypomina, że jesteśmy milionerami z Gdyni, że mamy wielki budżet..."
Niby dlaczego wszyscy mieliby siedzieć cicho i nic nie mówić na temat możliwości finansowych klubu z Gdyni? O tym, że Legia Warszawa i Wisła Kraków są najbogatsze w Polsce wiedzą wszyscy, ale jakoś trenerzy Jan Urban i Maciej Skorża się nie obrażają, gdy im się to wypomina. Wprost przeciwnie, wiedzą jakie cele przed nimi stoją i próbują je realizować.
2. dymisji: "Stawowy zwolniony, Stawowy do dymisji się podaje, wszędzie krążą jakieś ploty – to jest po prostu chore!"
W kwietniu tego roku już raz - po porażce 0:6 z Zagłębiem Lubin - podawał się pan do dymisji. W Cracovii tych podań składał pan podobno dziesięć. Niech więc się pan nie dziwi, że po kolejnych porażkach Arki kwestia dymisji pańskiej osoby w mediach będzie powracać. Po trosze jest pan sam sobie winien takiej sytuacji.
3. złośliwości dziennikarzy: "Przy każdej najbliższej porażce oczywiście pojawią się ci panowie, bo oni są pochowani i tylko czekają na taki moment, aż coś się stanie źle, a wtedy chwytają za pióra i piszą..."
Decydując się na zawód trenera musiał pan wiedzieć, że nie uniknie krytyki ze strony dziennikarzy. Dziennikarz jest od tego, by krytykować (zgadzam się z panem, że musi to być krytyka konstruktywna), a nie, by poklepywać po ramieniu. Czy uważa pan, że w ostatnich meczach Arki wszystko było w porządku i nieprzychylne opinie były niesprawiedliwe?
4. głupocie: "Krytykować bez sensu mogą tylko ludzie pozbawieni ilorazu inteligencji, albo tacy, którzy są źle i wrogo nastawieni. Ja nie sądziłem, że tak dużo jest takich ludzi jest w obrębie tego klubu i w samym tym klubie, w środku".
Może powiedzieć pan coś więcej na temat tych ludzi z klubu? To bardzo interesujące, a dziennikarze, jako czwarta władza, może mogliby w jakiś sposób pomóc?
5. gdybaniu: "Mógłbym być uznany za osobę, która bawi się w „gdybanie”, no ale troszeczkę muszę „pogdybać”. Dopiszcie sobie panowie pięć punktów do tych, które ma Arka i porozmawiamy wtedy".
Tym stwierdzeniem jestem najbardziej rozczarowany. Dlaczego pan ciągle patrzy w przeszłość i przypomina te pięć punktów? Arka tych punktów nie ma i mieć nie będzie. Im szybciej zda sobie pan z tego sprawę, tym lepiej.
Przykład z Beenhakkera

Nieszczęściem Wojciecha Stawowego są kłopoty Ryszarda Krauze, który z wiadomych tylko sobie powodów nie przyjeżdża do kraju i nie próbuje oczyścić się z podejrzeń prokuratury. Krauzego w Polsce nie ma i tak na dobrą sprawę najlepszy trener ligowy nie ma się komu poskarżyć, za wytwarzanie przez nieprzychylnych złej atmosfery wokół drużyny. Nie będzie się przecież skarżył prezesowi klubu, bo go po prostu w Arce nie ma, z kolei prokurent Jacek Jerzemowski jest tylko tymczasowo, a dyrektor Robert Potargowicz stoi zbyt nisko w hierarchii. Trenerowi nie pozostało więc nic innego, jak swoje żale i pretensje wyrzucić na wspomnianej konferencji prasowej.
- Wojciech Stawowy, najlepszy trener ligowy - tak śpiewali kibice w Krakowie, tak śpiewają w Gdyni. Trener, o którego jeszcze niedawno biły się najlepsze polskie zespoły, pozostał w Arce, by stworzyć silny zespół. I bardzo dobrze. I wszyscy z tego powodu bardzo się cieszyliśmy (nadal cieszymy, panie trenerze). Dziwi tylko reakcja szkoleniowca. Czyżby tak światły człowiek nie wiedział, że nieprzychylnych i zawistnych nigdy w naszym kraju nie brakowało?
Panie Stawowy, powinien pan robić swoje, bo na razie jest pan tylko trenerem drugoligowej Arki Gdynia. W porównaniu z takim Czesławem Michniewiczem, tegorocznym mistrzem Polski z Zagłębiem Lubin, osiągnął pan bardzo niewiele (wie pan przecież o tym doskonale). Niech Pan weźmie przykład z Leo Beenhakkera, który musi się zmagać z oponentami w całej Polsce. Pan ma ich tylko w Gdyni i chyba niewielu.
* Treść całej wypowiedzi Wojciecha Stawowego po meczu z Wisłą Płock znaleźć można na stronie internetowej www.arka,gdynia.pl

Waldemar Gabis







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia