Aktualności
12.12.2016
Piłkarze po meczu: Graliśmy bardzo ambitnie!
Arka przegrała spotkanie z Jagiellonią 2:3, Białostoczanie po tym meczu wrócili na fotel lidera. Gdynianie rozpoczęli spotkanie bardzo dobrze i na przerwę schodzili z korzystnym wynikiem 2:1. Po przerwie już tylko goście zdobywali bramki.
Krzysztof Sobieraj:
Przegraliśmy mecz 3:2, ale nie byliśmy piłkarsko słabsi. Powiedziałbym nawet, że to Jagiellonia nie zaprezentowała nic wielkiego. Bramki padały po stałych fragmentach gry i tak naprawdę ciężko nam po tym meczu. Trzeci gol dla Jagiellonii był mocno kontrowersyjny. Tadek Socha wchodził wślizgiem ratunkowo i nie miał zamiaru podawać. Sędzia tak zinterpretował i trudno, ja mam jednak pretensję o co innego, arbiter powiedział nam, że możemy wybiec z bramki kiedy zawodnik drużyny z Białegostoku dotknie piłkę. Taka sytuacja miała miejsce, to dlaczego nie gramy dalej, tylko rzut wolny został powtórzony.
Graliśmy bardzo ambitnie, jesteśmy źli, bo jakieś punkty powinny zostać w Gdyni. Życie toczy się dalej, jedziemy do Wrocławia i tam powalczymy o punkty. Może tam zaskoczymy wszystkich i po tym meczu będziemy na 8 pozycji.
Michał Marcjanik:
Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, prowadziliśmy najpierw 1:0, później drugi raz wyszliśmy na prowadzenie. Do szatni schodziliśmy z bardzo dobrym wynikiem. W drugiej części sędzia podjął bardzo dziwną decyzję, wszyscy byli zaskoczeni. Zawodnicy Jagiellonii także byli zaskoczenie, że dostali taki prezent.
Mieliśmy takie założenie, że wychodzimy na boisko i nastawiamy się na kontry. W pierwszej połowie nam to wychodziło bardzo dobrze, po przerwie mieliśmy już mniej okazji. Jednak Jagiellonia, też nie miała ich dużo. Teraz nie pozostaje nam nic innego niż powalczyć o trzy punkty we Wrocławiu.
Skubi, Seba
Copyright Arka Gdynia |