Aktualności
12.12.2016
Witt-Brede: Spotkanie dawnych kolegów w nowej roli.
Grzegorz Witt i Krzysztof Brede w przeszłości grali razem w jednym zespole (Arka sezon 2002/03). Dziś Witt pracuje jako drugi trener u boku Grzegorza Nicińskiego, a Brede pomaga Michałowi Probierzowi w Jagiellonii Białystok. W poniedziałek 35-latek przejmie obowiązki Probierza.
Runda jesienna sezonu 2001/02. Arka rozpoczyna zmagania w ówczesnej II lidze (dzisiejszy odpowiednik I ligi). W składzie gdynian tacy piłkarze, jak: Dariusz Fornalak, Łukasz Kowalski, Karol Piątek, Rafał Murawski, Piotr Burlikowski (obecnie doradca prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka ds. sportu).
Warto jednak zwrócić uwagę na dwa nazwiska - Grzegorza Witta i Krzysztofa Brede. Ten ostatni, wychowanek Lechii, w Gdyni zatrzymał się na chwilę. Potem przez wiele związany był z biało-zielonymi. W poniedziałek zastąpi zawieszonego w obowiązkach pierwszego trenera Jagiellonii Michała Probierza (kara odsunięcia od zespołu na jeden mecz za krytykę sędziego). Po przeciwnej stronie spotka swojego byłego kolegi z Arki - Witta, który pełni funkcję drugiego trenera gdynian.
Szatnia go lubiła
- Był solidnym ligowcem, dobrym kolegą, bardzo zaangażowanym w pracę. Nie graliśmy razem zbyt długo, ale zdążyłem zauważyć, że był bardzo lubiany w szatni. Utkwił mi w pamięci jego obraz jako profesjonalisty w każdym calu - mówi o Brede Witt.
- Będzie okazja spotkania po latach, choć już mieliśmy okazję wymiany uprzejmości w Białymstoku. Nie rozmawialiśmy jednak o wspólnych występach w Arce. Skupiliśmy się bardziej na bieżących sprawach i problemach. Jeśli będzie okazja to na pewno dłużej porozmawiamy i powspominamy dawne czasy - dodaje drugi trener Arki.
Dla Brede przyjazd na mecz z Arką, nieważne w jakiej roli, to szczególna chwila. W końcu jest on emocjonalnie związany z Lechią.
- To jest właśnie urok futbolu. Nigdy nie wiesz, gdzie się w danej chwili znajdziesz i przeciwko komu się zmierzysz. Aczkolwiek ja nigdzie indziej się nie widzę. W Arce zamierzam zostać do końca. Jedni jeżdżą za pracą po całej Polsce, inni jak ja wolą stabilizację - opowiada "PS" Witt, który nazywany jest w Gdyni prawą ręką Grzegorza Nicińskiego.
Drugi trener żółto-niebieskich uważa, że brak Probierza na ławce Jagiellonii nie będzie odczuwalny dla jagiellończyków.
- Zespół jest autorską wizją Michała Probierza, który nadał Jagiellonii określony styl. Z jednej strony Jagiellonia to zespół powtarzalny, z drugiej strony są bardzo konsekwentni i skuteczni w tym, co robią. Niby każdy o nich dużo wie, a potrafią zaskoczyć rywala. Ich znajomość może nam pomóc, ale niekoniecznie. Nie sądzę, aby Krzysztof jakoś zamieszał w składzie. Poza tym oni bardzo dobrze spisują się na wyjeździe. Ta wizja sprawdza się, dlatego nie warto na siłę coś zmienić, skoro drużyna tak sprawnie funkcjonuje - przekonuje Witt.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |