TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

05.10.2007

Gdzie pasują żółto-niebiescy? (Dziennik Bałtycki)

Piłkarze Prokomu Arki mają za sobą swoistą lekcję geografii. Przeszli Wisłę (4:1), przeszli Odrę (2:0), zresztą z Wartą (4:0) - chociaż to już było kilka tygodni temu - poszło im równie gładko. Teraz na ligowej drodze żółto-niebieskich staje GKS Jastrzębie. Zespół prowadzony przez człowieka z Gdyni, byłego piłkarza Arki zresztą, Piotra Rzepkę. Beniaminek z Jastrzębia jakby złapał ostatnio zadyszkę i wypadł z czołówki ligowej tabeli.
Ekipa Arki w czwartkowy poranek pożegnała gościnne Opole udając się do Pszczyny, która będzie bazą gdynian przed jutrzejszym meczem z Jastrzębiem. W Opolu podopieczni trenera Wojciecha Stawowego pozostawili dobre wrażenie.
- Arka nie pasuje do poziomu drugoligowego. Pod względem piłkarskim była wyraźnie poza naszym zasięgiem. Tylko walką i ambicją mogliśmy coś nadrobić, a i tego trochę zabrakło - powiedział z rozbrajająca szczerością piłkarz Odry Artur Błażejewski, po porażce 0:2 z Arką.
Jedną z tych dwóch bramek zdobył w Opolu Tomasz Mazurkiewicz, który ma trzy gole na swoim koncie w barwach Arki, z czego dwa zdobył w przeciągu czterech dni.
- Wszyscy się dziwią i pytają skąd ten wzrost strzeleckiej formy - mówi rozbawiony Mazurkiewicz. - Kiedyś w duńskiej ekstraklasie strzeliłem trzy bramki w czterech meczach. Zatem spokojnie, czasami coś mi się udaje. Czy wpiszę się na listę strzelców w Jastrzębiu?. Na pewno byłaby to ładna seria, ale... nic się nie stanie jak ja nie trafię, bo i tak najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. A o tym, że wygramy jestem przekonany. Z meczu na mecz gramy lepiej i myślę, że rundę jesienną zakończymy na fotelu lidera - prognozuje Mazurkiewicz.
Do osiągnięcie tego celu Arka ma jeszcze trochę czasu i punktów do zdobycia. W Jastrzębiu o te punkty łatwo nie będzie, chociaż trener Rzepka deklaruje, że jego zespół nie przestraszy się Arki i zagra otwarty futbol. GKS Jastrzębie swój ostatni mecz ligowy zagrał w Stalowej Woli i przegrał ze Stalą 0:3. W środę jastrzębianie odpoczywali, bo ich spotkanie z Piastem Gliwice zostało przełożone na inny termin. Rzepka ma jednak jeden poważny kłopot kadrowy. W sobotę nie zagra mający zdrowotne kłopoty 34-letni internacjonał Witold Wawrzyczek, który jest centralną postacią tego zespołu. Warto jeszcze poznać statystyczne dokonania GKS na własnym boisku w tym sezonie. Te dane pokazują, że podopieczni Rzepki przed liczną na ich stadionie publicznością potrafią grać skutecznie. Z siedmiu rozegranych w Jastrzębiu meczach cztery wygrali, dwa zremisowali i tylko jeden przegrali.
Kadrowe kłopoty, to jednak specjalność, w tym sezonie, Arki. Wprawdzie piłkarze wracają powoli do zdrowia, ale na przykład Radosław Wróblewski i Marek Szyndrowski - o których mówiło się, że mogą dojechać do Jastrzębia - nadal leczą się w Gdyni.
- Musze postępować rozważnie i nie narażać zdrowia zawodników - przekonuje trener Stawowy. - W Jastrzębiu zaczniemy mecz najprawdopodobniej w takim samym składzie jak w Opolu. Bartosz Karwan i Krzysztof Przytuła wejdą na boisko w zależności od potrzeb. Jastrzębie miało więcej od nas czasu na odpoczynek co może być dodatkowym atutem, ale my z kolei jesteśmy w meczowym rytmie, do tego ostatnio zwycięskim, a wówczas nawet zmęczenie nie jest tak dolegliwe. Wiemy oczywiście, że GKS Jastrzębie to bardzo groźny rywal - szczególnie na swoim boisku - ale jak zagramy tak mądrze i skutecznie jak ostatnio, to powinniśmy z tej tygodniowej eskapad wrócić z kompletem punktów - zakończył Stawowy.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia