Aktualności

29.09.2007
Gryf Słupsk - Arka II Gdynia 1:0(1:0)
Nie udał się wyjazd do Słupska drużynie rezerw. Zawodnicy Dariusza Mierzejewskiego ulegli Gryfowi 0:1. Mimo to, młodzi arkowcy rozegrali niezłe spotkanie i nie przestraszyli się faworyta.
Pierwsze minuty spotkania to nawałnica ataków gospodarzy. Piotr Towarnicki miał ręce pełne roboty, ale w kilku sytuacjach popisał się bardzo dobrymi interwencjami. Kiedy wydawało się, że zółto-niebiescy uspokoili grę, Gryf zdobył gola. W 22 minucie sędzia podyktował rzut wolny z 20 metrów. Zawodnik gości uderzył na tyle precyzyjnie, że piłka minęła mur i wpadła do siatki. Arka ciągle broniła się i próbowała kontratakować. Jedyną dobrą okazję miał Kamil Hempel, który starał się strzelać kilkunastu metrów, ale niestety bezskutecznie.
Po przerwie mecz wyrównał się i nasi zawodnicy coraz śmielej sobie poczynali. Arka stworzyła sobie kilka ciekawych sytuacji, ale najlepszą miał Kostuch, który w 85 minucie główkował minimalnie niecelnie.
SKŁADY
Dariusz Mierzejewski (trener):
- Graliśmy dzisiaj z jednym z kandydatów do awansu i nie mamy się czego wstydzić. Mój młody zespół pokazał na boisku dużo ambicji i woli walki. Tak naprawdę byliśmy dzisiaj bliscy sprawienia niespodzianki i mogliśmy pokusić się o remis. Zabrakło trochę szczęścia i doświadczenia. Teraz czekają nas mecze z drużynami, które pozostają w naszym zasięgu i liczę na zwycięstwa
Pierwsze minuty spotkania to nawałnica ataków gospodarzy. Piotr Towarnicki miał ręce pełne roboty, ale w kilku sytuacjach popisał się bardzo dobrymi interwencjami. Kiedy wydawało się, że zółto-niebiescy uspokoili grę, Gryf zdobył gola. W 22 minucie sędzia podyktował rzut wolny z 20 metrów. Zawodnik gości uderzył na tyle precyzyjnie, że piłka minęła mur i wpadła do siatki. Arka ciągle broniła się i próbowała kontratakować. Jedyną dobrą okazję miał Kamil Hempel, który starał się strzelać kilkunastu metrów, ale niestety bezskutecznie.
Po przerwie mecz wyrównał się i nasi zawodnicy coraz śmielej sobie poczynali. Arka stworzyła sobie kilka ciekawych sytuacji, ale najlepszą miał Kostuch, który w 85 minucie główkował minimalnie niecelnie.
SKŁADY
Dariusz Mierzejewski (trener):
- Graliśmy dzisiaj z jednym z kandydatów do awansu i nie mamy się czego wstydzić. Mój młody zespół pokazał na boisku dużo ambicji i woli walki. Tak naprawdę byliśmy dzisiaj bliscy sprawienia niespodzianki i mogliśmy pokusić się o remis. Zabrakło trochę szczęścia i doświadczenia. Teraz czekają nas mecze z drużynami, które pozostają w naszym zasięgu i liczę na zwycięstwa
|