Aktualności
27.09.2007
Powiedzieli po meczu
Wojciech Stawowy:
Unia Janikowo bardzo wysoko powiesiła nam dzisiaj poprzeczkę. Muszę bardzo pochwalić drużynę Unii za grę w dzisiejszym meczu. Szczerze życzę aby ta drużyna powróciła do drugiej ligi, gdyż widziałem dużo gorszych zespołów w tej klasie rozgrywkowej. W meczu było dużo emocji. Szkoda, że ten mecz trwał tak długo bo niedługo mamy bardzo ważne ligowe spotkanie z Wisłą Płock.
Łukasz Kowalski:
Na pewno byliśmy dzisiaj lepsi. Graliśmy dużo piłką, wymienialiśmy wiele podań, a Unia starała się kontratakować. Strzelenie bramki było kwestią czasu, ale szczęście nam nie sprzyjało. Dogrywka rzeczywiście była zbytyczena, ale awansowaliśmy i cieszymy się z tego.
Krzysztof Sobieraj:
Chcieliśmy ten mecz rozstrzygnąc jak najszybciej, ale znów jakaś głupia bramka wytrąca nas z równowagi. Nie wiem, naprawdę nie wiem czemu dzisiaj się tak męczyliśmy. To jest jakieś fatum, nie umiem sobie i wam tego wytłumaczyć. Jestem bardzo wkurzony.
Michał Łabędzki:
Po ostatnim meczu z Piastem nie odzyskaliśmy jeszcze w pełni równowagi. To była kolejna drużyna, która broniła się całym zespołem, a nam dzisiaj nie szedł atak pozycyjny. Należy się cieszyć ze zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy. Nie wiem czy zagram w wyjściowej jedenastce w najbliższą niedzielę. Mecze pucharowe i ligowe to zupełnie inna bajka. Decyzja zależy tylko i wyłącznie od trenera.
Unia Janikowo bardzo wysoko powiesiła nam dzisiaj poprzeczkę. Muszę bardzo pochwalić drużynę Unii za grę w dzisiejszym meczu. Szczerze życzę aby ta drużyna powróciła do drugiej ligi, gdyż widziałem dużo gorszych zespołów w tej klasie rozgrywkowej. W meczu było dużo emocji. Szkoda, że ten mecz trwał tak długo bo niedługo mamy bardzo ważne ligowe spotkanie z Wisłą Płock.
Łukasz Kowalski:
Na pewno byliśmy dzisiaj lepsi. Graliśmy dużo piłką, wymienialiśmy wiele podań, a Unia starała się kontratakować. Strzelenie bramki było kwestią czasu, ale szczęście nam nie sprzyjało. Dogrywka rzeczywiście była zbytyczena, ale awansowaliśmy i cieszymy się z tego.
Krzysztof Sobieraj:
Chcieliśmy ten mecz rozstrzygnąc jak najszybciej, ale znów jakaś głupia bramka wytrąca nas z równowagi. Nie wiem, naprawdę nie wiem czemu dzisiaj się tak męczyliśmy. To jest jakieś fatum, nie umiem sobie i wam tego wytłumaczyć. Jestem bardzo wkurzony.
Michał Łabędzki:
Po ostatnim meczu z Piastem nie odzyskaliśmy jeszcze w pełni równowagi. To była kolejna drużyna, która broniła się całym zespołem, a nam dzisiaj nie szedł atak pozycyjny. Należy się cieszyć ze zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy. Nie wiem czy zagram w wyjściowej jedenastce w najbliższą niedzielę. Mecze pucharowe i ligowe to zupełnie inna bajka. Decyzja zależy tylko i wyłącznie od trenera.
Copyright Arka Gdynia |