Aktualności
10.09.2016
Trenerzy po meczu Korona - Arka.
Na konferencji prasowej po meczu obaj trenerzy zgodnie przyznali, że pojedynek Korony z Arką miał dwa oblicza. Przed przerwą lepsi byli gospodarze, po przerwie przewagę i sytuacje mieli podopieczni trenera Nicińskiego. Niestety dla żółto-niebeiskich, Korona była bardziej skuteczna i dzięki bramce Łukasza Sekulskiego zdobyła 3 punkty.
Grzegorz Niciński (Arka):
- Gratuluję Koronie zwycięstwa. W meczach gra się przez 90 minut. Dziś w pierwszej połowie zagraliśmy słabo, dopiero po przerwie to była lepsza Arka, ale to było dziś za mało. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, ale nie udało nam się dzisiaj nawet zremisować. Przechodzimy teraz do meczu z Cracovią. Na pewno, mecz z Koroną będzie nas bolał, bo mogliśmy go rozegrać inaczej, ale to już historia i teraz liczy się tylko Cracovia.
Nie jestem zadowolony z postawy zespołu w pierwszej połowie. "Prosiliśmy się" o tę bramkę i ją straciliśmy. Potem ciężko się odrabia straty, ale do końca zespół walczył i wierzył w wyrównanie. Za drugą połowę należą się zawodnikom słowa uznania. To jednak było za mało na bardzo ambitną Koronę, która w drugiej połowie czekała już tylko na szybkie ataki, po których próbowała strzelić drugiego gola.
Podjąłem decyzję, by wpuścić Rashida za Adriana Błąda, ale to nie znaczy, że Adrian grał gorzej od innych. Grał średnio, jak cała drużyna. Na pewno, nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwszą połowę. Była ona słaba w naszym wykonaniu, druga byłą lepsza, ale to okazało się być za mało i punkty zostają w Kielcach.
Tomasz Wilman (Korona):
- To spotkanie wyglądało tak, jak się tego spodziewaliśmy. Arka pokazała, że jest bardzo dobrym zespołem. Zagraliśmy dwie nierówne połowy. Pierwsza była zdecydowanie lepsza, zdobyliśmy bramkę po ładnej akcji. W drugiej zagubiliśmy nasz sposób gry, co spowodowało, że Arka miała sporo sytuacji bramkowych. Maciej Gostomski zagrał bardzo pewnie w bramce, obrona też była bardzo konsekwentna. Chłopcy z determinacją bronili przewagi. Cieszą nas 3 punkty, ale powoli zapominamy o tym i szykujemy się do kolejnego spotkania.
Copyright Arka Gdynia |