Aktualności
13.08.2016
Piłkarze po meczu: U siebie wygrywamy!
Arka kontynuuje świetną passę na własnym stadionie. Tym razem "Arkowcy" wygrali 2:0 ze Śląskiem Wrocław i dlatego możemy mówić już o twierdzy Gdynia. Pierwszą bramkę dla "żółto - niebieskich" zdobył Marcus da Silva, który pokonał bramkarza Śląska z rzutu karnego. W drugiej połowie stroną przeważającą w dalszym ciągu była Arka, a wynik na 2:0 podwyższył Rafał Siemaszko.
Dawid Sołdecki:
Chciałem się zrehabilitować za ten nieszczęsny mecz w Białymstoku. Teraz przed nami Legia i musimy zagrać tak jakbyśmy grali u siebie. Wtedy możemy liczyć na jakieś punkty w Warszawie. Na własnym stadionie pomagają nam kibice, na których zawsze możemy liczyć. To nasz 12 zawodnik, który nam pomaga. Dodatkowo na wyjazdach popełniamy sporo prostych błędów. Gra nasza nie jest najgorsza, jednak te błędy zaważają na wynikach.
Trener nas uczulał na dzisiejszy mecz, abyśmy do samego końca grali skoncentrowani, żeby nie popełnić żadnego głupiego błędu. Śląsk mógł być groźny po stałych fragmentach, bo mają zawodników dobrze grających głową. My ustrzegliśmy się błędów.
Dariusz Zjawiński:
U siebie wygrywamy kolejny mecz, można powiedzieć też, że w bardzo dobrym stylu, nie tracąc bramki. Dziś Śląsk nie stworzył sobie nawet żadnej klarownej sytuacji do strzelenia gola. Musimy to przełożyć na mecze wyjazdowe, bo gdy przywozi się punkty, to łatwiej się gra u siebie. Cieszymy się, bo jeszcze nikt nie pokonał nas i nam tu bramki nie strzelił.
Jeżeli ma się tak fantastyczną publiczność, która nam w każdym meczu pomaga, to nie wypada nam nic innego, jak ciężko pracować na boisku i widać tego efekty. Dziś szybko strzelona bramka ustawiła mecz, bo Śląsk musiał zaatakować, a my bardzo dobrze się broniliśmy. Moioka schodził bardzo głęboko, na pozycję 6 - 8, bo wyżej nie dostawał piłki. Dostał zmianę w 45 minucie, to też świadczy o tym, że Antek, Yannick czy Adaś dobrze spełniali swoje zadania na boisku.
Legia gra teraz eliminację do Ligi Mistrzów, na pewno jest to dla nas korzystne, bo mistrzowie Polski będą musieli się skoncentrować na tych bardzo ważnych meczach. Myślę, że możemy na tym skorzystać.
Miroslav Bożok:
Było dziś dużo walki, ale też za dużo przerywania gry przez sędziów. Moje odczucie było takie, że tempo nie było zbyt duże bo co chwilę mieliśmy przerwę. Wiedzieliśmy, że 1:0 to nie był bezpieczny wynik i dążyliśmy do tego żeby uspokoić mecz i strzelić drugą bramkę. Na Legię nie jedziemy jako faworyt, ale na pewno nie pękniemy.
Moim zdaniem w Niecieczy to był wypadek przy pracy, w Białymstoku natomiast dostaliśmy nauczkę i mam nadzieję, że coś zapamiętamy z tych meczów i następne będą w naszym wykonaniu lepsze. Dziś wyciągnęliśmy wnioski po błędach w poprzednim meczu i dziś Śląsk nie miał żadnej klarownej sytuacji.
Do Warszawy jedziemy z pokorą, ale pełni chęci, aby ten mecz wygrać i przywieźć punkty. Nie możemy myśleć, że Legia nas zlekceważy, mają na tyle szeroką kadrę i dobrych zawodników, że także zmiennicy prezentują odpowiednią jakość. Będzie to mecz ze strony Legii taki, jak wszystkie inne.
rozmawiał: Sebastian Jędrzejewski
Copyright Arka Gdynia |