TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

03.06.2016

Kapitan Arki wraca na ostatni mecz sezonu.

Krzysztof Sobieraj jako kapitan wyprowadzi piłkarzy Arki w niedzielę o godzinie 15 na ostatni mecz sezonu przeciwko Chrobremu Głogów. Na środku obrony miejsce 35-latkowi zwolni Alan Fialho, który otrzymał zgodę na wcześniejsze opuszczenie Gdyni i wylot do Brazylii.

 

Dla defensora będzie to 228. występ w oficjalnych spotkaniach żółto-niebieskich, co klubowej w klasyfikacji wszech czasów pod tym względem da mu awans na 12. miejsce. Około 18:15 drużyna przejedzie otwartym autokarem spod Urzędu Miasta, ulicą Świętojańską na Skwer Kościuszki, gdzie odbędzie się oficjalna feta z okazji awansu.

Jacek Główczyński: Tylko pan pozostał w drużynie, która uczestniczyła w fecie z okazji awansu Arki do ekstraklasy w 2005 roku. Pamięta pan tamto zakończenie sezonu?

Krzysztof Sobieraj: Pamiętam, że wówczas awans zapewniliśmy sobie w Radomiu. Potem mieliśmy jeszcze jeden wyjazd i kończyliśmy sezon w Gdyni. Nie pamiętam, z kim wtedy graliśmy, ale doskonale pamiętam jak wówczas całe miasto świętowało i tę fetę, która miała miejsce.

W ostatnim meczu tamtego sezonu zremisowaliście z Jagiellonią Białystok 0:0, którą wówczas prowadził... Adam Nawałka. Trener już w roli selekcjonera wybiera się teraz na Euro 2016, a Arka znów jest w tym samym miejscu...

Rzeczywiście można powiedzieć, że historia zatoczyła koła, ale ja znów mam w niej swój udział. Dlatego w niedzielę będzie mi dane siedzieć na pierwszych siedzeniach tego autokaru, którym przejedziemy przez miasto. Nie wiem, czy los, czy ktoś inny, oddaje mi za to przywiązanie do barw klubowych. Świadomie związałem się z Arką, można powiedzieć, że na dobre i na złe. Nie tylko tego nie żałuję, ale jestem z tego dumny. Po wywalczeniu kolejnego awansu mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy.

Przed niedzielą uda wam się nie myśleć o fecie i wyłącznie koncentrować się na meczu z Chrobrym?

Nie będę ściemniał, że nie myślimy o fecie. Nie da się zapomnieć o święcie, które przed nami, o tym wspaniałym zwieńczeniu tego wszystkie co w tym sezonie dokonaliśmy. Jednak także z tego powodu bardzo zależy nam na dobrym wyniku w meczu z Chrobrym. W Gdyni już dawno nie wygraliśmy. Jeśli zwyciężymy w niedzielę, będzie to fajna klamra spinająca całe tak udane dla nas rozgrywki, a późniejsze święto jeszcze lepiej będzie wszystkim smakowało.

 

Znów ubierze pan kapitańską opaskę?

Wierzę mocno w to, że zagram. Ciężko wbić się do składu, gdy wszystko dobrze funkcjonuje. Dlatego pewnie, gdybym nie doznał kontuzji w Legnicy, to tak samo trudno o wejście do "11" byłoby Alanowi Fialho czy Michałowi Marcjanikowi.

Ze zdrowiem już wszystko w porządku?

Wszystko gra. Zresztą już od 4 tygodni jestem zdrowy. Byłem gotowy do gry od meczu z Bytovią.

Czyli odczuwa pan głód gry?

Na pewno tak. Jestem przykładem, że mamy tak silny zespół, że trener nie rozczula się nad nikim, kto wypada z powodu kontuzji, czy kartek. To jest problem danego zawodnika, a nie całego zespołu. Ja zresztą mówiłem o tym od dawna, że solidnie trzeba walczyć najpierw o to by być w "18", a potem w "11". O to właśnie była nasza siła, dzięki której wygraliśmy też ligę.

W niedzielę zagra pan w Arce po raz 228. i w tabeli wszech czasów wyprzedzi pan Jacka Pietrzykowskiego, czyli obrońcę z czasów największych sukcesów gdyńskiego klubu, m.in. zdobywcę Pucharu Polski...

Nie mam w głowie dokładnej liczby meczów, ale wiem, że jest ich ponad 220. Mam także informację, że mogę przegonić kolejna osobę w klasyfikacji, ale oczywiście najbardziej koncentruję się na tym, co będzie tego dnia do wykonania na boisku.

Do 10. miejsca, które zajmuje obecny trener bramkarzy Arki, Jarosław Krupski, dzieli pana 12 gier. Przedłuży pan kontrakt i zaatakuje to osiągnięcie w kolejnym sezonie?

Jestem dobrej myśli, co do dalszej gry w Arce. Spokojnie czekam na to co się wydarzy. Są jakieś pozytywne sygnały. Lada dzień mam usiąść z prezesem klubu do rozmów o nowym kontrakcie.

 

Rozmawiał: Jacek Głowczyński








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia