W meczu 27 kolejki 3 ligi Arka II Gdynia zremisowała ze Świtem Skolwin 2:2 (1:1).
27 kolejka 3 ligi
Arka II Gdynia - Świt Skolwin 2:2 (1:1)
Bramki: Tomasiewicz 38', Mosiejko 88' (k.) - Prawucki 31', Kołodziejski 82'
Arka II: Kotkowski - Izdebski, Mosiejko, Wojcinowicz, Wojowski, Wolak (89' Łyszyk), Hebel, Czapłygin (72' Kupczyk), Lomski (46' Bach), Tomasiewicz, Węsierski
Świt: Kaczmarczyk - Kołodziejski, Kronkowski, Kurdyavtsev (72' Kotus), Odlanicki-Poczobut, Ładziak, Jóźwiak (66' Graś), G.Szczepanik, O. Szczepanik, Walków (56' Krawiec), Prawucki (56' Filipowicz)
Żółte kartki: Czapłygin, Węsierski, Kupczyk, Bach, Mosiejko - Filipowicz, Kotus
Sędzia: Łukasz Karski (Pom. ZPN)
Widzów: 100
Po sukcesie w ćwierćfinale regionalnego Pucharu Polski w 27 kolejce do Gdyni przyjechała drużyna bardo dobrze spisującego się beniaminka - Świt Skolwin.
Początek spotkania potwierdził dzielącą drużyny różnicę w tabeli i to goście lepiej weszli w mecz i nadawali ton grze. W 15 minucie groźny strzał oddał Kamil Walków, ale Kamil Kotkowski na raty obronił jego strzał. Pierwszą groźną akcje nasza drużyna przeprowadziła w 20 minucie, gdy Mateusz Węsierski przepchnął się w środku pola i w akcji 2 na 2 oddał niecelny strzał.
W 31 minucie przewaga gości udokumentowana została bramką. Dośrodkowanie z rzutu wolnego z okolic lini środkowej przeciął Konrad Prawucki i zmieścił piłkę tuż przy słupku. Utrata bramki podziałała na nasz zespó,ł który wyraźnie przejął inicjatywę. To przełożyło się na stwarzane sytuacje. Co prawda strzał Adama Wolaka minimalnie minął bramkę gości, ale już następna akcja przyniosła wyrównanie. Mateusz Węsierski zastawił się na 20 metrze od bramki po czym dokładnym podaniem wyprowadził Grzegorza Tomasiewicza na czystą pozycję. Ten nie zmarnował szansy i w sytuacji sam na sam z Marcinem Kaczmarczykiem posłał delikatnym lobem piłkę do siatki.
To nie był koniec emocji w pierwszej połowie. Minimalnie niecelnie z dystansu uderzał Maksymilian Hebel, a w rewanżu z 30 metrów w samo okienko strzelał Adam Ładziak, ale interwencja Kotkowskiego była najwyższej klasy.
Drugą połowę lepej rozpoczęła nasza drużyna i po strzałach Jakuba Bacha i Mateusza Czapłygina swój kunszt wykazać musiał bramkarz Świtu Marcin Kaczmarczyk. W 55 minucie centymetrów zabrakło Jakubowi Bachow, by wślizgiem zamknął dobre dośrodkowanie Czapłygina. Goście odpowiedzieli groźnym strzałem z 16 metrów Adama Ładziaka wybronionym przez Kotkowskiego. W 70 minucie spotkania w przeciągu kilkunastu sekund dwie wyśmienite okazje bramkowe zmarnował Mateusz Węsierski każdorazowo perfekcyjnie obsługiwany przez Czapłygina.
Pierwszy strzał głową wpadł do koszyczka Kaczmarczyka, a drugi minimalnie minął słupek. Te sytuacje zemściły się w 82 minucie, gdy Michał Kołodziejski mocno uderzył głową z 6 metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Kotkowski był bez szans. Nasi zawodnicy zaatakowali raz jeszcze i dopieli swego w 88 minucie. Faulowany w polu karnym był Maksymilian Hebel, a z rzutu karnego pewnie trafił Damian Mosiejko. W doliczonym czasie gry główkował na bramkę Kotkowskiego Krzysztof Filipowicz, ale nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć.
Na pożegnanie z gdyńską publicznością, po ciekawym i emocjonującym spotkaniu, Arka zremisowała z wyżej notowanym Świtem.
Do zakończenia rundy pozostają nam 2 spotkania wyjazdowe z Cartusią i Gryfem Słupsk i dopisanie punktów za zaplanowany mecz z Chemikiem Police, który wycofał się z rozgrywek.