Aktualności
13.05.2016
Prezes Arki: Jestem przeszczęśliwym człowiekiem.
Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki pracuje już nad budżetem i składem na przyszły sezon. Ale rozgrywki I ligi nadal trwają. Do Olsztyna gdyńscy piłkarze udali się z jedną zmianą w porównaniu do "18", która brała udział w meczu zapewniającym awans do ekstraklasy. Można mówić o niespodziance, gdyż wracający po absencji za kartki obrońca Michał Marcjanik zajął miejsce pauzującego teraz z tego powodu pomocnika Michała Nalepy.
Tym samym przeciwko Stomilowi żółto-niebiescy dysponować będą tylko dwoma młodzieżowcami, a przypomnijmy, że przez pełne 90 minut jeden z nich musi być na boisku. To właśnie z tym rywalem podopieczni Grzegorza Nicińskiego i Grzegorza Witta doznali ostatniej porażki (0:1 u siebie), a miało to miejsce 23 października ubiegłego roku. Początek gry w piątek o godzinie 20:30.
Jacek Główczyński: Co czuje prezes klubu, który po pięciu latach wraca do ekstraklasy?
Wojciech Pertkiewicz: Ręka boli od przybijania "piątek" w związku z gratulacjami. A tak na serio - jestem przeszczęśliwym człowiekiem. To co układaliśmy sobie na dłuższy dystans, udało zrobić się przed czasem.
Pamiętam, że podczas pierwszej prezentacji po degradacji z ekstraklasy Arki dominował slogan "rok nie wyrok". Okazało się, że trzeba było poczekać znacznie dłużej...
Zdecydowanie trzeba było wykazać się cierpliwością. Kilka zmian było. Za mojej kadencji kończyliśmy ligę na miejscach: piątym, czwartym. Potem dokonaliśmy rewolucji kadrowej w drużynie i skończyło się na dziesiątej pozycji. Przetrzymaliśmy to i konsekwentnie pracując doczekaliśmy się dnia, w którym cieszymy się z awansu.
Przyda się kilka tygodni więcej na przygotowania do ekstraklasy, o co zadbali piłkarze zdobywając awans na cztery kolejki przed czasem?
Zdecydowanie. Nie należy ukrywać, że cały czas nad tym pracowaliśmy. Wcześniej mieliśmy plan A i B, jeden na ekstraklasę, drugi na dalszą grę w I lidze. Potem koncentrowaliśmy się głównie na tym pierwszym. A po meczu z Bytovią możemy z czystym sumieniem podchodzić już tylko do przygotowań do ekstraklasy.
Drużyna, która zdobywa awans, musi się dużo zmienić przed kolejnym sezonie?
To pytanie bardziej do pionu sportowego...
Ale rozumiem, że w planie A ta kwestia też została ujęta. Założono duże zmiany w kadrze piłkarskiej?
Właśnie nie. Chcemy podtrzymać to co robiliśmy do tej pory. Stawiamy na stabilizację składu, ze zmianami na pozycjach, które uznamy, że wymagają wzmocnień. I już nad tym pracujemy.
Plan zakładał Arkę w ekstraklasie w 2017 roku. To że zagracie tam sezon wcześniej, może stanowić problem choćby w kwestii budżetu?
Na pewno to ważna kwestia. Pamiętajmy, że w Arce było tak, iż zawodnicy nie dostawali dodatkowych pieniędzy za wygrane, tylko mieli solidną premię za zdobycie czegoś ponad stan, czyli awansu do ekstraklasy. To kwota około miliona złotych. Teraz musimy te pieniądze poskładać.
Wypłacicie te pieniądze jeszcze przed wyjazdem do Olsztyna, czy po sezonie, a może dopiero po rozpoczęciu następnych rozgrywek?
To niech będzie tajemnicą naszego regulaminu.
Copyright Arka Gdynia |