Aktualności
13.05.2016
Prezes Arki zapewnia: Nie będzie rewolucji kadrowej.
- Nasz sukces rodził się w bólach. Przetrzymaliśmy jednak trudne momenty i konsekwentnie realizowaliśmy plan, który sobie założyliśmy. Teraz już myślimy o Ekstraklasie. Czeka nas sporo pracy - mówi Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki Gdynia.
Wojciech Pertkiewicz: To były ogromne emocje. Byłem przeszczęśliwym człowiekiem. Plan, który układaliśmy sobie na dłuższy dystans, udało się zrealizować przed czasem.
Czy to jest problem dla klubu, że zespół przedwcześnie wywalczył awans?
- Jest problem, bo trzeba jeszcze rozegrać kilka meczów w tej rundzie! Oczywiście żartuję. Najważniejsze jest to, że drużyna zrealizowała cel i możemy wspólnie cieszyć się z awansu do Ekstraklasy.
Pan w klubie jest już od pięciu lat. Cierpliwość popłaca.
- Zdecydowanie. Chociaż nie ukrywam, że czasami nie było łatwo. Przeprowadziliśmy kilka znaczących zmian. Za mojej kadencji kończyliśmy ligę na miejscach siódmym, piątym, czwartym i po rewolucji kadrowej na dziesiątym. Przetrzymaliśmy jednak trudne momenty i konsekwentnie realizowaliśmy plan, który sobie założyliśmy. We wtorek dobiegł on końca.
Jako pierwsi zapewniliście sobie awans do Ekstraklasy. Czy przyda się kilka tygodni więcej na przygotowania do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej?
- Zdecydowanie tak. Wiadomo, że pracowaliśmy do tej pory bardzo sumiennie. Mieliśmy plan "A" i "B", ale z czasem skoncentrowaliśmy się tylko na planie "A". Z czystym sumieniem możemy teraz realizować w pełni plan "A".
W zespole zajdzie sporo zmian?
- To już bardziej pytanie do pionu sportowego. Nie chcemy jednak przeprowadzać rewolucji kadrowej. Zależy nam na stabilizacji składu. Oczywiście poszukamy wzmocnień na pozycjach, które będą wymagały zmian.
Macie już pierwsze pomysły?
- Oczywiście. Od kilku tygodni zastanawiamy się, jakie poczynić wzmocnienia. Wszystko sumiennie analizujemy.
Pod względem organizacji Arka jest gotowa do gry w Ekstraklasie?
- Mentalnie na pewno jesteśmy gotowi do gry. Uważam, że organizacyjnie też. Pokazała to wysoka frekwencja na meczu z Drutexem. Fani są głodni futbolu na najwyższym poziomie. Fajnie byłoby rozpocząć sezon w ekstraklasie z wysokiego "C", na przykład od spotkania z Lechią.
Jaka wygląda kwestia budżetu klubu?
- Jest to bardzo ważna kwestia, ale mogę zapewnić, że pracujemy nad nią. Pewnie kwestie trzeba poskładać i przygotować na Ekstraklasę.
Każdy klub, który szykuje się do gry w Ekstraklasie, liczy na wpływ gotówki z Canalu Plus. Mówi się o 7-8 milionach złotych. Czy ta suma zagwarantuje Arce spokój?
- Trzeba zacząć od tego, że tam nie ma 7-8 milionów złotych. To są kwoty, które mogą być, ale nie muszą. Wiem, że mamy "gwarantowanych" około pięciu milionów. Reszta zależy od miejsca, które zajmiemy. Canal Plus płaci za konkretną lokatę po zakończeniu rozgrywek.
Rozmawiał i notował Karol Wasiek
Copyright Arka Gdynia |