Aktualności
09.05.2016
Wymuszona zmiana w centrum defensywy.
Z trzech środkowych obrońców, którzy grali w Arce w tym sezonie, na mecz z Bytovią gotowy jest tylko Alan Fialho. Michał Marcjanik musi pauzować po czwartej żółtej kartce, a Krzysztof Sobieraj nadal leczy kontuzję. W tej sytuacji po raz pierwszy od ponad roku w rolę stopera będzie musiał wcielić się Antoni Łukasiewicz, nominalny defensywny pomocnik. Przypomnijmy, że we wtorek gdyńskim piłkarzom wystarczy remis, by na cztery kolejki przed końcem rozgrywek zapewnili sobie awans do ekstraklasy.
W tym roku defensywa jest bardzo dużym atutem Arki. W 10 meczach gdynianie stracili tylko cztery gole, a w siedmiu spotkaniach zachowali czyste konto. Warto to podkreślić, gdyż skład, na ogół z konieczności, trzeba było zmieniać dość często.
Trenerzy Arki do tego, że nie mogą korzystać ze wszystkich piłkarzy wiosną zdążyli się dobrze przyzwyczaić. Już na inaugurację tej rundy nie mogli skorzystać z pauzującego wówczas za kartki Antoniego Łukasiewicza i chorego Miroslava Bożoka. Później praktycznie co kolejka któryś z piłkarzy wypadał z powodu nadmiaru kartek lub też ze względów zdrowotnych.
Nie inaczej jest przed meczem, który może zagwarantować gdynianom powrót po pięciu latach do ekstraklasy. Na środku obrony nie może zagrać Michał Marcjanik, który w ostatnich tygodniach uzyskał wysoką formę.
- Od dłuższego czasu miałem trzy żółte kartki i kwestią czasu było, kiedy dostanę czwartą. Zdarzyło się to w Katowicach i z Bytovią nie zagram - mówi pogodzony z losem obrońca, któremu absencja groziła od 23 października.
Wówczas został ukarany po raz trzeci. Co ciekawe miało to miejsce w wyjazdowym meczu ze Stomilem Olsztyn, czyli ostatnim przegranym w tym sezonie przez Arkę.
W tym sezonie szkoleniowcy dość często rotowali składem na środku obrony, ale w najgorszym wypadku zawsze do dyspozycji mieli dwóch środkowych obrońców z doświadczeniem w I lidze. Obecnie został tylko Alan Fialho. Marcjanik musi pauzować za kartki, a Krzysztof Sobieraj od miesiąca leczy kontuzję. Z tego powodu opuścił już cztery kolejki. Do gry nie będzie gotowy także na wtorek.
Co prawda w kadrze pierwszej drużyny jest czwarty środkowy obrońca, ale ma 20 lat i dotychczas grał tylko w III-ligowych rezerwach. Dlatego trudno oczekiwać, że akurat we wtorek trenerzy rzucą na "głęboką wodę" Tomasza Wojcinowicza, skoro wcześniej nie zabierali go nawet na ławkę rezerwowych.
Wszystko wskazuje na to, że wspólnie z Alanem w centrum defensywy przeciwko Bytovii zagra Łukasiewicz. Po kontuzji Sobieraja przejął on kapitańską opaskę, a teraz będzie zmuszony także pozycję.
Dla Antoniego gra w obronie nie jest nowością. Sporadycznie grywał tam już w poprzednim sezonie. Po raz ostatni miało to miejsce 3 maja ubiegłego roku. Wówczas zastąpił pauzującego po czerwonej kartce Sobieraja. Parę środkowych obrońców stworzył z Marcjanikiem. Jednak tamtego meczu Arka nie wspomina miło, gdyż przegrała na wyjeździe z Wigrami Suwałki 0:1.
Łukasiewicz w tym sezonie zagrał we wszystkich meczach Arki w podstawowym składzie z wyjątkiem wspomnianej inauguracji wiosny w Katowicach przeciwko GKS. Wówczas na środku drugiej linii zastępowali go Yannick Kakoko Sambea i Michał Nalepa, a przed nimi występował Mateusz Szwoch. Zapewne takie też będzie ustawienie tej formacji we wtorek, gdy Łukasiewicz przesunięty zostanie do obrony.
W porównaniu z ostatnią kolejką będzie za to większe pole manewru na skrzydłach. Po pauzie za kartki wraca Marcus, który w tym sezonie gra najczęściej jako prawoskrzydłowy.
autor:jag
Copyright Arka Gdynia |