Aktualności
21.04.2016
Kto za Abbotta w meczu z Sandecją - Siemaszko czy Sangoy?
Choć opcji jest więcej, niż wymienione wyżej, to wydaje się, że taktyki trener Grzegorz Niciński nie będzie zmieniał. Istnieje bowiem opcja, by pod napastnikiem zagrał Marcus da Silva lub jako najbardziej wysunięty Dariusz Formella.
- Zmiany taktyczne raczej powinno się wykonywać w przerwach, czyli okresach przygotowawczych. Nie da się wejść do szatni i powiedzieć: "Dzisiaj gramy 3-5-2" skoro nie było to trenowane. Takie zmiany w trakcie sezonu są mało prawdopodobne - komentuje dyrektor sportowy Arki Edward Klejndinst.
Jedyne zatem wchodzące w grę opcje, to zastąpienie kontuzjowanego Pawła Abbotta Rafałem Siemaszko bądź Gastonem Sangoyem, czyli napastnikiem za napastnika.
- Oczywiście, ja jestem gotowy na grę od pierwszej minuty, ale co się stanie, to nie do końca zależy ode mnie. Najważniejsze jest jednak w tym meczu zwycięstwo. Nie przekładajmy indywidualnych ambicji nad cel drużyny. Jasne, chcę zagrać, ale to trener podejmie ostateczną decyzję - ocenia Gaston Sangoy.
Argentyński napastnik, przychodząc do Arki wzbudził zainteresowanie całego środowiska piłkarskiego w Polsce. Mówiono, że spokojnie dostałby angaż w ekstraklasie, tymczasem ten wybrał grę dla pierwszoligowca. Zaskakujące może być więc, że rozegrał w żółto-niebieskiej koszulce jedynie 28 minut.
- Jeśli powiedziałbym, że nie czułem się zawiedziony, to bym skłamał. Ale to normalne. Każdy chce grać, ja też. Czuję się świetnie przygotowany zarówno pod względem fizycznym, jak i technicznym. Nie wiem dlaczego gram tak mało minut. To jest futbol. Po prostu. Trener decyduje, a na boisko wybiega 11 piłkarzy plus trzech na zmianę. Czasem jest tak, że nie dostajesz okazji do gry, ale musisz tym ciężej pracować - twierdzi Argentyńczyk.
Wydawało się, że idealną szansę na pokazanie swoich umiejętności w większym wymiarze czasowym Sangoy dostanie w drugiej połowie meczu z GKS-em Bełchatów. To wtedy z szatni po przerwie nie wybiegł już kontuzjowany Abbott. Niciński wybrał jednak Siemaszkę.
- W poprzednim meczu trener potrzebował być może kogoś bardziej usposobionego defensywnie, bo prowadzenie było przecież tylko jednobramkowe. Ja to szanuję, bo jestem profesjonalistą - mówi argentyński snajper.
Przed podobnym wyborem szkoleniowiec Arki stanie w meczu z Sandecją Nowy Sącz. Patrząc jednak właśnie na poprzednie starcie, pierwszym wyborem po kontuzjowanym Abbocie powinien być Siemaszko. Nie znaczy to jednak, że Sangoya w ogóle na boisku nie zobaczymy.
- Walka o miejsce w składzie na mecz z Sandecją rozegra się pewnie pomiędzy mną a Rafałem. Trener wybierze tego, kogo przydatność na to spotkanie uzna za większą. Tyle - zakończył Sangoy.
Dawid Kowalski
Copyright Arka Gdynia |