Aktualności
01.03.2016
Paweł Abbott: Dalej robię swoje.
- Z mojej perspektywy, to tym się nie ma co przejmować, każdy klub szuka wzmocnień i teraz też taka sytuacja ma miejsce. Liczy się dobro całego zespołu. Chcemy wspólnie osiągnąć cel, a sprowadzenie dobrego napastnika może nam w tym tylko pomóc. To sport drużynowy - mówi z uśmiechem "Ubot".
Znany ze sporego dystansu zarówno do siebie, jak i życia Abbott wiadomość o sprowadzeniu byłego snajpera Sportingu Gijon i legendy Apollonu Limassol przyjął na chłodno.
- Jego CV oczywiście robi wrażenie, jest naprawdę ciekawe. Oby to się przełożyło na boisko - dodaje najlepszy strzelec Arki.
Sangoy jak na razie powinien być jednak tylko zmiennikiem. Warto przypomnieć, że to właśnie duet Rafał Siemaszko - Paweł Abbott grający jeden za drugim, wykręcił Arce tej jesieni aż 14 goli. Ale nie tylko liczba bramek przemawiała za tą dwójką. Niejednokrotnie ich zgranie porównywane było do swojego rodzaju symbiozy - jeden bez drugiego na boisku nie może żyć. Świetnie się uzupełniają i świetnie współpracują. Szkoda byłoby zmieniać tak dobrze funkcjonujący mechanizm. Jak mawiał Edward Klejndinst: "Lepsze jest wrogiem dobrego".
- Przyjście Gastona nic nie zmienia dla mnie. Cały czas robię to samo, tak jak robiłem to do tej pory. Muszę po prostu jak najlepiej się przygotować. Można też spojrzeć na to z innej strony: jak przychodzi nowy napastnik i ten stary daje z siebie jeszcze więcej, to znaczy, że wcześniej oszukiwał - spuentował Abbott.
Copyright Arka Gdynia |