Aktualności
09.02.2016
Opancerzony skład Arki Gdynia.
Już teraz możemy mówić o udanym okienku transferowym w wykonaniu Arki. Gdynianie dokonali trzech wzmocnień, a drużynę zasili jeszcze na pewno napastnik. Trener Grzegorz Niciński będzie zatem dysponował wiosną szeroką kadrą, która ma pozostać niewzruszona na różne sytuacje losowe.
Tylu wzmocnień nie sposób było się spodziewać. Choćby dlatego, że żółto-niebiescy nie należą do krezusów. Z trudem udało się uzbierać środki na wyjazd na niespełna tygodniowe zgrupowanie w Gniewinie. Poza tym Edward Klejndinst, dyrektor sportowy klubu, otwarcie przyznawał, że uda się - oprócz zakontraktowanego jeszcze w ubiegłym roku Yannicka Sambei Kakoko - sięgnąć po jednego, najwyżej dwóch piłkarzy.
Gdynianie znaleźli zatem inny sposób - wypożyczyli byłych zawodników Arki. Spadło ryzyko niepowodzenia, odpadł też argument o aklimatyzacji. Na dodatek udało się zwiększyć liczbę młodzieżowców, co poszerzyło pole manewru trenerowi Nicińskiemu. Pozostaje jedynie liczyć na to, że Dariusz Formella i Mateusz Szwoch dojrzeli (bądź co bądź byli w profesjonalnie prowadzonych klubach w Polsce) i wiosną będą w wysokiej dyspozycji.
Tego naturalnie nie da się przewidzieć. Niemniej obaj są dojrzalsi, wzbogaceni o doświadczenia nabyte w dwóch najlepszych klubach w Polsce. 20-letni Formella w Lechu Poznań otrzymał niejedną szansę - grał o sporą stawkę, w tym również w europejskich pucharach. To na nim prawdopodobnie będzie spoczywał większy ciężar. Bo właśnie na skrzydle żółto-niebiescy potrzebowali wzmocnienia.
Szwoch to ruch dodatkowy, lecz niekoniecznie nieprzydatny. Można wprawdzie wypomnieć, że 22-letni zawodnik długo nie grał, a kontuzja skutecznie wyhamowała jego rozwój. Nie zmienia to faktu, iż dla niego to w pewnym stopniu walka o odrodzenie. Wielu było przecież takich piłkarzy, którzy wyskoczyli wysoko, ale spadali nad wyraz szybko. Zresztą nie mówimy wcale o transferze do podstawowego składu, lecz o poszerzeniu kadry.
- Jeżeli są to ruchy mało kosztowne, to warto spróbować. Warto mieć ich w swojej kadrze. To są zawodnicy, którzy mają potencjał. Nie sposób powiedzieć, na ile to wypali. Gwarancji nie mamy, ale sama szeroka kadra daje gwarancje pewnych ruchów. Nawet jeśli niektóre roszady nie przyniosą efektów, to zawsze można wprowadzić korekty - powiedział nam Tomasz Korynt.
Pozostaje już tylko jedna zagadka, zanim kadra będzie skompletowana, a mianowicie napastnik. Na testach w Arce przebywa Jan Pawłowski. To 23-letni piłkarz, który ma 187 cm wzrostu. Napastnik Jagiellonii Białystok zagra w sobotnim sparingu ze Zniczem Pruszków (godz. 12).
Jakkolwiek wzmocnienia gdynian nie robią piorunującego wrażenia, tak mimo wszystko wydają się rozsądne i skrojone na miarę. Zważywszy na fakt, że nikt istotny nie opuścił pokładu Arki, całość prezentuje się przyzwoicie. Zapewne lepiej, niż przewidywano tuż po zakończeniu rundy jesiennej.
Daleko wprawdzie do ideału, ale trzeba być realistą. Środki były mocno ograniczone. Do wiosny trener Niciński otrzyma opancerzony zespół. Czy odporny na wszystkie wypadki, które nastąpią? To raczej nieosiągalne, bo przecież bez wzmocnień pozostaje chociażby defensywa, ale z pewnością zdolny zrealizować zadanie. Czyli mówiąc wprost awansować do Ekstraklasy.
Patryk Kurkowski
Copyright Arka Gdynia |