Aktualności
28.10.2015
Witt: Jesteśmy poobijani, to nic groźnego.
Piłkarze Arki Gdynia przygotowują się do poniedziałkowego meczu z Chojniczanką w okrojonym składzie. Podczas wtorkowego treningu w grach udziału nie brali udziału Patrik Lomski i Marcin Warcholak, a kilku zawodników w tym napastnik Maciej Wardziński, skierowanych zostało na zajęcia do rezerw.
- Lomski ma stłuczoną kość jarzmową, a Warcholak zbił mięsień podczas meczu ze Stomilem. To na szczęście nic groźnego - mówi Grzegorz Witt, który do czwartku prowadzi zajęcia pod nieobecność Grzegorza Nicińskiego. Pierwszy szkoleniowiec przebywa na sesji kursu UEFA Pro.
Gdyńscy piłkarze mają nieco więcej czasu, by ochłonąć po przerwaniu przez Stomil Olsztyn serii ośmiu meczów bez porażki. Najbliższy mecz przeciwko Chojniczance rozegrają dopiero w poniedziałek. Całe szczęście, gdyż obecnie nie mogą trenować w pełnym składzie. Dopiero w czwartek zajęcia poprowadzi trener Grzegorz Niciński, który przebywa na sesji kursu UEFA Pro. Pod jego nieobecność treningami kieruje Grzegorz Witt.
Drugi szkoleniowiec jeszcze na wtorkowych zajęciach tylko w ograniczonym stopniu do dyspozycji miał Patrika Lomskiego i Marcina Warcholaka, którzy nie brali udziału w grach. Przypomnijmy, że ten drugi nie opuścił jeszcze w tym sezonie ani jednego meczu ligowego, a we wszystkich grał w pełnym wymiarze.
- Obaj brali udział we wstępnej części zajęć. W przypadku Patrika to efekt zaleceń lekarza po tym, gdy w meczu rezerw z Bałtykiem nabawił się zbicia kości jarzmowej. Musi jeszcze poczekać. Z kolei Marcin po meczu ze Stomilem zbił mięsień czworogłowy. To jednak nic groźnego, powinien trenować normalnie już podczas środowych zajęć - uspokaja Witt.
Przypomnijmy, że w meczu ze Stomilem poważniejszego urazu nabawił się Paweł Abbott, który swój udział zakończył już w pierwszej połowie. Napastnik opuścił boisko na noszach po starciu z Arkadiuszem Czarneckim i udał się do szpitala. Paweł doznał dość głębokiego rozcięcia mięśnia uda, na który założono mu dwa szwy. Piłkarzowi zalecono przynajmniej kilka dni odpoczynku od futbolu.
- Rozcięcie jest dość poważne, ale nie na tyle by mówić o dłuższym rozbracie z piłką. W czwartek powinniśmy być już mądrzejsi w tej kwestii. Jest szansa, że uda nam się doprowadzić Pawła do dyspozycji na poniedziałkowy mecz z Chojniczanką - mówi koordynator sztabu medycznego Marek Gaduła.
Póki co, Arka nie szuka zastępcy dla Abbotta spośród zawodników, którzy z reguły nie znajdują miejsca w meczowej osiemnastce na I ligę. Na treningi z rezerwami zostali skierowani Maciej Wardziński i Sebastian Szerszeń (a oprócz napastników także Maciej Koziara, Tomasz Wojcinowicz i Mateusz Czapłygin).
- Wynika to ze względu na zróżnicowany cykl przygotowań. Rezerwy już w sobotę zagrają na wyjeździe ze Świtem Skolwin, a pierwszy zespół dopiero w poniedziałek w Chojnicach. Jeśli zajdzie potrzeba, zdążymy ściągnąć któregoś z nich na I ligę - wyjaśnia Grzegorz Witt.
Copyright Arka Gdynia |