Aktualności
09.10.2015
Arka musi zmienić skład przed Rozwojem.
Podobnie jak dwa tygodnie temu, także i w najbliższą sobotę niektórzy kibice Arki Gdynia mogą zdziwić się, widząc skład żółto-niebieskich na I-ligowy mecz z Rozwojem Katowice. A wszystko przez konieczność sprostania wymogowi, aby przez pełne 90 minut był w składzie młodzieżowiec. W tym sezonie gdynianie nie mają w tej kategorii wiekowej zbyt dużego pola manewru. Natomiast Michał Gałecki, który mógł grać w tej roli, przypomni się przy ul. Olimpijskiej, ale już w szeregach gości. Początek spotkania o godzinie 17:30.
W meczu z Sandecją Nowy Sącz wielu kibiców, którzy bliżej nie są zorientowani w przepisach I ligi, dziwiło się, dlaczego dopiero po przerwie na boisku weszli Michał Nalepa i Rafał Siemaszko. Było to właśnie związane z obowiązkową grą młodzieżowca. W tym sezonie podstawowym piłkarzem Arki w tej kategorii jest Nalepa. Występuje on na pozycji numer 8. Gdy szkoleniowiec musi go zastąpić, dokonuje przetasowań także wśród seniorów, bo nie ma innego młodego gracza o podobnej charakterystyce co Michał.
W sobotę Nalepy nie będzie, gdyż przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 20. Grzegorz Niciński oficjalnie zapewnia, że w Arce nie ma problemu młodzieżowców.
- Nie ma Nalepy, ale są inni, którzy dostaną szansę i udźwigną ten ciężar. Mamy dużo młodzieżowców. Kotkowskiego w bramce, Tomasiewicza, Wojcinowicza, Mosiejko, Szerszenia, Koziarę... - wylicza trener.
Jednak to bogactwo wyboru jest tylko na papierze. Pokazuje to zresztą praktyka tego sezonu. W I lidze w Arce zagrało na razie tylko trzech młodzieżowców. Poza Nalepą w "11" wystąpił jeszcze tylko Grzegorz Tomasiewicz. Natomiast Damian Mosiejko w wyjściowych składzie został sprawdzony jedynie w Pucharze Polski. To pole manewru klub okroił sobie jeszcze sam, pozwalając odejść do Rozwoju Katowice Michałowi Gałeckiemu. 19-letni pomocnik już w nowych barwach rozegrał w I lidze więcej minut niż w Arce przez całe dwa sezony. Wystąpił w 5 spotkaniach, w tym w 4 w wyjściowej "11", strzelił jednego gola.
- Nikt Michała z Arki nie wyganiał. Miał do wyboru albo zostać i walczyć o swoją szansę, bądź pójść do klubu, w którym mógłby więcej grać. Wybrał to drugie rozwiązania. Ponadto wrócił w rodzinne strony - wyjaśnia trener Niciński.
Gałecki mógłby zagrać na pozycji "8", którą właśnie zwolnił Nalepa. Tomasiewicz to "10", a sprawdzony w tym sezonie w I lidze inny młodzieżowiec - Damian Mosiejko to "6". Przeciwko Rozwojowi szansę zapewne dostanie najpierw ten pierwszy. To może oznaczać ławkę rezerwowych dla... Siemaszki. Tak przynajmniej dotychczas zestawiał skład szkoleniowiec Arki. Tylko raz w "11" pomieścił obu tych piłkarzy. Gdynianie wygrali wówczas w Płocku 2:0, a z ławki wchodził Paweł Abbott. W innych przypadkach to Rafał z Grzegorzem zmieniali się na pozycji nr 10.
- Nalepa w ostatnich meczach dawał zespołowi bodźce do ataku, decydował o naszych poczynaniach ofensywnych. Stwarzał sytuacje i sam strzelał bramki. Jego absencja to duży brak, ale mamy innych zawodników z potencjałem . Od nich zależy, czy go wykorzystają przy nadarzającej się okazji - ocenia Antoni Łukasiewicz, podstawowy defensywny pomocnik Arki.
Jego przetasowania wśród młodzieżowców także dotyczą, gdyż otrzymuje innego partnera na środku drugiej linii. Dotychczas, gdy nie mógł grać Nalepa, to przed Łukasiewiczem ustawiany był Miroslav Bożok. Jedynie w Pucharze Polski w "11" mecz rozpoczęli i Łukasiewicz, i Mosiejko.
- Nie sądzę, aby trener chciał coś zmieniać, jeśli chodzi o moje zadania. Głównie związane są one z defensywą, organizacją gry w tym zakresie, odpowiednim reagowaniem po stracie piłki - dodaje Łukasiewicz, co sugeruje, że Arka w sobotę nie będzie chciała zbytnio odchodzić od wcześniej wypracowanych schematów gry.
Oznacza to, że po przesunięciu Bożoka i Tomasiewicza do środka rozegrania, trzeba będzie zrezygnować z jednego napastnika oraz obsadzić lewe skrzydło, na którym ostatnio występował Słowak. W pierwszej połowie meczu z Sandecją na tej drugiej pozycji szkoleniowiec postawił na Michała Renusza, a w wyjazdowym spotkaniu z Pogonią Siedlce, gdy również nie było Nalepy, zagrał Paweł Wojowski. W sobotę będzie inny wariant personalny, gdyż obaj skrzydłowi mieli ostatnio kłopoty, by zmieścić się nawet w "18".
- Chcemy stwarzać sytuacje, narzucić ton grze i zdobyć w sobotę trzy punkty, bo to teraz najważniejsze. Skład piłkarze poznają na odprawie - zapowiada Niciński.
Szkoleniowiec na skrzydło może postać Rashida Yussuffa bądź Patrika Lomskiego, którzy dali dobre zmiany w Grudziądzu lub też sprawdzić w tej roli... Siemaszkę.
autor: jag.
Copyright Arka Gdynia |