Aktualności
09.10.2015
Arka czeka na żniwa, czyli kolejne zwycięstwa.
W ostatnich czterech kolejkach Arka zdobyła 10 punktów. Ostatnie dwa mecze - z Olimpią Grudziądz (2:1) i Sandecją Nowy Sącz (2:1) podopieczni Grzegorza Nicińskiego zakończyli po swojej myśli. Cel na sobotę jest zatem jeden.
- W naszej pracy nic się nie zmienia. Tydzień w tydzień solidnie trenujemy. Czekamy na żniwa. Wygraliśmy dwa mecze, chcemy dalej pójść tą drogą - mówi Niciński.
- Mówiąc to, miałem na myśli kolejne zwycięstwa. Sobotni mecz to żniwa całotygodniowej pracy - dodaje szkoleniowiec Arki. I podkreśla, że skład na mecz z Rozwojem ma już gotowy. Do gry gotowi są wszyscy jego podopieczni, za wyjątkiem Michała Nalepy, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski U-20.
- Szanujemy naszego rywala, Rozwój to drużyna, która potrafi grać w piłkę. W pierwszej kolejce wygrali w Grudziądzu, pokonali Wisłę Płock, zremisowali 2:2 w derbach Katowic. Nie zamierzamy ich lekceważyć - zaznacza Niciński.
Wobec braku Nalepy naturalnym jego zmiennikiem wydaje się Grzegorz Tomasiewicz. Raz - to młodzieżowiec, dwa - piłkarz ofensywny.
- Mamy wielu młodzieżowców w kadrze. Kotkowski w bramce, Wojcinowicz, Tomasiewicz, Mosiejko, Szerszeń, Koziara. Nie ma Nalepy, ale są inni, którzy czekają na szansę. Mam nadzieję, że udźwigną ten ciężar. Chcemy od początku stwarzać sytuacje, narzucić swój styl. Nie chcę gonić wyniku. O składzie poinformuję zawodników na odprawie. Mamy kilka możliwości. W sobotę musimy zagrać mądrze, do tego być skoncentrowani. Jeden błąd może nas drogo kosztować - zauważa szkoleniowiec gdynian.
Zdaniem Nicińskiego nieobecność Nalepy nie zaburzy strategii na sobotnie spotkanie.
- Cieszy to, że nasz zawodnik reprezentuję Polskę. Mam nadzieję, że Michał będzie grał regularnie w reprezentacji i wystąpi w niedzielnym meczu ze Szwajcarią [mecz w ramach Turnieju Czterech Narodów]. A potem pomoże nam z Bytovią - mówi Niciński.
Nalepa we wtorkowym meczu z Włochami jednak nie wystąpił. Dlaczego?
- Rozmawiałem z asystentem trenera Maćkiem Stolaryczkiem i też z samym Michałem. Michał nie zagrał z powodu urazy palca, nie czuł się dobrze na rozruchu. To twardy zawodnik. Skoro poradził sobie w meczach z Sandecją i Olimpią, to 2-3 dni przerwy powinny pomóc mu zregenerować się - podkreśla trener Arki.
Niciński uważa, że ostatnie wyniki jego zespołu to efekt ciężkiej pracy. Apeluje przy tym o spokój.
- Cały czas wierzymy w siebie. I za tym idzie wynik. Na początku sezonu były wyniki, potem nie było, ostatnio wróciliśmy na swoje tory. Nadal się rozwijamy. Jesteśmy głodni zwycięstw i punktów. Dwie wygrane nie sprawiły, że nagle jesteśmy w supernastroju. Stać nas na dużo. Wciąż musimy poprawiać mankamenty. Pierwszy czy ostatni zespół w lidze jest w stanie przegrać każdy mecz. My chcemy wygrywać regularnie. Mamy swoją minipassę i zamierzamy ją podtrzymać - przekonuje szkoleniowiec żółto-niebieskich.
- Mamy swój cel: niższe miejsce niż 5. będzie dla nas rozczarowaniem. Mamy świadomość, że możemy namieszać w lidze - wtrąca Niciński, który w meczach z Olimpią i Sandecją wykazał się trenerskim nosem. Wprowadzeni na boisko zawodnicy odwrócili losy spotkania na korzyść Arki.
- Cieszę się, że zawodnik z ławki dobrze reaguje po wejściu na boisko. Mam na myśli Rashida [Yussuff], Patrika, czy Nalepę i Siemaszkę z Sandecją. Widać, że są głodni, podrażnieni i ciągną nasz zespół. To znak, że mamy szeroki skład - podkreśla Niciński.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |