TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

03.08.2015

Piłkarze i trener Arki wspierają Brazylijczyka.

Marcus zaczął sezon ligowy tak, jak zakończył poprzedni, czyli niewykorzystanym rzutem karnym. Brazylijczyk trafia jedenastki wtedy, gdy strzela tuż przy jednym lub drugim słupku. Gdy jednak zaczyna kombinować, wtedy obronną ręką wychodzą z tych sytuacji bramkarze. - Tak na prawdę takie sytuacje zdarzają się najlepszych. Najważniejsze jest to, aby uświadomił sobie, że nic złego się nie stało - mówi Antoni Łukasiewicz, pomocnik Arki po remisie z Zawiszą Bydgoszcz (1:1).

 
 
Marcus jest etatowym wykonawcą rzutów karnych w Arce. W swojej karierze, w meczach ligowych i Pucharu Polski strzelał z nich w żółto-niebieskich barwach 11 razy. Do końca zeszłego sezonu był bezbłędny. W ostatnim meczu rudny wiosennej, w Katowicach, zamiast strzelić mocno, przy prawym lub lewym słupku, chał to zrobić technicznie. Golkiper GKS, Rafał Dobroliński wyczuł zamiary Brazylijczyka i obronił jego strzał.
 
Do sprawdzonych metod wykonywania karnych Marcus wrócił 25 lipca. W meczu Pucharu Polski z Pogonią Siedlce strzelił mocno przy słupsku. Wówczas na tablicy wyników widniało 2:1 dla Arki. Skończyło się zwycięstwem żółto-niebieskich 4:1
 
W sobotę Brazylijczyk ponownie postanowił zmienić coś w stylu wykonywania "11". Prawdopodobnie duża w tym zasługa golkipera Zawiszy, Łukasza Spaeli. Tuż przed strzałem Marcusa pokazał mu, że będzie rzucał się w swój lewy róg. Tak jednak nie zrobił i wybrał prawy. A Brazylijczyk niemal do samego końca patrzył na bramkarza i w końcu zdecydował się na słaby strzał po ziemi, w środek bramki. Sapela zdążył jeszcze poprawić pozycję i wybić piłkę nogą.
 
 
- Sapela nas uratował przy karnym. Wyczekał i brawo dla niego. Marcus strzela tak w prawy, jaki lewy róg, dlatego jest trudny do wyczucia. A Sapela zagrał va banque i się opłaciło. Karne to gra psychologiczna a Łukasz ją wygrał - uważa Mariusz Rumak, trener Zawiszy. O zamiarach Marcusa przy strzale z karnego nie można było dowiedzieć się tuż po meczu, bowiem piłkarz nie wyszedł do dziennikarzy.

- Marcus jest bardzo ambitnym zawodnikiem. Naturalnym jest, że gdzieś w głowie siedzi mu to, że nie strzelił karnego i nie może się z tym pogodzić. Natomiast od wszystkich piłkarzy i trenerów dostał brawa za swój występ i słowa otuchy. Tak na prawdę takie sytuacje zdarzają się najlepszych. Najważniejsze jest to, aby uświadomił sobie, że nic złego się nie stało - mówi Antoni Łukasiewicz, pomocnik Arki.
 
- Stoimy za nim murem i liczymy na jego dobrą dyspozycję w kolejnych meczach. Jesteśmy przekonani, że jak dostanie kolejną jedenastkę, to pewnie ją wykorzysta. Przecież w meczu pucharowym bez żadnych problemów strzelił gola z rzutu karnego. Dlatego dostanie jeden dzień na zadumę, a później będziemy go "pompowali", przywracali do żywych na kolejny mecz. Przecież z Zawiszą przeprowadził kilka ładnych akcji i rywale mieli z nim dużo problemów - dodaje

Z wykonywania rzutów karnych nie zamierza zwalniać Brazylijczyka trener Grzegorz Niciński. - Marcus podjął taką a nie inną decyzję. Nie tacy zawodnicy nie strzelali rzutów karnych. Myślę, że to go nauczy strzelać mocno po rogach. Nie widzę przeszkód, aby w kolejnych spotkaniach egzekwował jedenastki. Teraz trzeba go wspomagać a nie kopać - mówi szkoleniowiec żółto-niebieskich.
 
Marcus może liczyć także na wsparcie innych kolegów z drużyny. Niemal wszyscy mówią jednym głosem, że zrobił on dla Arki zbyt wiele, aby jeden popsuty karny, w takim meczu miał przekreślić jego status w zespole. - Jestem tutaj nowym zawodnikiem, ale wiem ile dobrego Marcus zrobił dla Arki. Dlatego takie rzeczy mogą się mu przydarzyć i nikt nie będzie miał do niego pretensji. Nie będziemy robić z Marcusa kozła ofiarnego. Nie ma o tym mowy - uważa Konrad Jałocha, bramkarz Arki. Nie da się jednak ukryć, że gdynianie mogli spokojnie sięgnąć na inaugurację po komplet punktów. A tak, łącznie z poprzednim sezonem był to już 10 mecz Arki bez zwycięstwa w I lidze. - W szatni stwierdziliśmy, że mogliśmy zagrać lepiej. Wiem, że Marcus nie strzelił karnego, ale tak się czasem zdarza. Nie obwiniamy go za remis. W przeszłości wygrywał dla nas wiele meczów. Tym razem się nie udało - uważa Michał Nalepa, pomocnik żółto-niebieskich

mad







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia