TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

09.08.2007

Podbeskdzie nie musi się wstydzić (Gazeta Wyborcza)

Pół godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego w kasach zabrakło biletów. 5000 szczęśliwców nie żałowało wydanych pieniędzy, bo choć piłkarze Podbeskidzia przegrali z Arką 0:1, to nie muszą się wstydzić tego występu.

Kibice przywitali ulubieńców gromkim: "Pokażcie im, jak Bielsko gra: Podbeskidzie Bielsko-Biała". Ci od pierwszych minut grali zadziornie, czyli dokładnie tak, jak w wygranych ze Śląskiem Wrocław i Stalą Stalowa Wola. Różnica w środowy wieczór polegała na tym, że Arka była piłkarsko o klasę lepsza od poprzednich rywali.

Od początku spotkania to goście z Gdyni prowadzili grę, długo utrzymywali się przy piłce. W efekcie już w 14. min Bartosz Ława zaskakująco uderzył z 20 metrów, a kompletnie zaskoczony Łukasz Merda tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Miał jednak szczęście: trafiła w słupek. Podbeskidzie głęboko cofnięte wyraźnie nastawiło się na kontratak. Długie podania w stronę osamotnionego w przodzie Martina Matusa nie sprawiały żadnego problemu obronie Arki, a właściwie jej... bramkarzowi. Andrzej Bledzewski bowiem często pełnił rolę libero. - Musiałem tak grać, bo nasi obrońcy mieli za daleko do tych wystrzeliwanych piłek - żartował po meczu bramkarz gości.

Niewiele brakowało, a w 25. min obrońcy Arki się jednak by przeliczyli. Spoglądali w czwórkę jeden na drugiego na bezpańską piłkę, a tymczasem zza ich pleców wyskoczył Piotr Koman, który znienacka uderzył piłkę głową. Całe trybuny widziały już piłkę w bramce, krzycząc "Jeeeeee..." ale zabrakło "st!!!". Dalszej reakcji trybun nie wypada przytaczać... Piłka minęła bramkę o centymetry! Na kolejną sytuację kibice gospodarzy musieli czekać aż do 72. min. Zupełnie niepilnowany Janusz Surdykowski fatalnie przestrzelił z 10 metrów.

Arka często przeprowadzała groźne akcje, jednak strzały Piotra Bazlera, Marcina Wachowicza i kilkakrotnie Olgierda Moskalewicza albo były minimalnie niecelne, albo świetnie bronił bielski bramkarz. Dopiero pojawienie się na boisku w końcówce Bartosza Karwana zdecydowało o losach meczu. Były reprezentant Polski siedem minut po wejściu na murawę wykorzystał dośrodkowanie Ławy i strzałem z woleja nie dał szans Merdzie. Trzeba jednak wspomnieć, że w chwili wykonywania rzutu rożnego poza boiskiem z zakrwawioną twarzą przebywał Maciej Szmatiuk. - Na całym świecie łokieć w twarz to czerwona kartka! Tu polała się krew, a sędzia uznał, że była to walka bark w bark. Puścił grę, podyktował rzut rożny i z rożnego straciliśmy bramkę - cedził przez zęby na konferencji prasowej wściekły trener Brosz. - Nie widziałem tej sytuacji, ale jestem zdegustowany tą nagonką na sędziów w polskiej lidze. My funkcjonujemy według zasady: "umiesz liczyć - licz na siebie". Wygraliśmy, bo byliśmy po prostu dużo lepsi - ripostował Wojciech Stawowy, szkoleniowiec klubu z Gdyni.

Niesmak po tym naprawdę dobrym spotkaniu pozostawiło prowokacyjne zachowanie Krzysztofa Sobieraja (według trenera Brosza to właśnie on uderzył Szmatiuka łokciem). Po zdobytej bramce triumfalnie przegalopował 50 metrów wzdłuż sektorów kibiców gospodarzy, ostentacyjnie manifestując swą radość. - No co? Przepychanki są w drugiej lidze na porządku dziennym. Raz my łapiemy w czachę, raz oni. A radość po bramce?... Jaka prowokacja, ja się pytam? Ta żółta kartka dla mnie to szokujące zachowanie sędziego! Zakazali już zdejmowania koszulek - teraz już się cieszyć nie można?! - wymachiwał rękami Sobieraj.



Podbeskidzie Bielsko-Biała 0

Arka Gdynia 1 (0)

Bramka: 0:1 Karwan (82.)

Podbeskidzie: Merda - Cienciała, Hirsz Ż, Szmatiuk Ż, Górkiewicz - Pater (57. Sacha), Jarosz Ż, Gorszkow, Kołodziej (65. Butryn Ż) - Koman (65. Surdykowski), Matus.

Arka: Bledzewski - Kalousek, Weinar, Sobieraj Ż, Sokołowski Ż - Ulanowski Ż (75. Karwan), Moskalewicz, Ława - Bazler (90.+2. Niciński), Wachowicz Ż, Chmiest Ż.

Sędziował: Grzegorz Stęchły (Jarosław). Widzów: 5000 (komplet)

Wojciech Kania







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia