Aktualności
01.07.2015
Arka pokonała Apoel w Gniewinie.
Od zwycięstwa rozpoczęli serię przedsezonowych sparingów piłkarze Arki. W Gniewinie pokonali mistrza Cypru, Apoel Nikozja 2:1 (0:0). Pierwszą bramkę dla gdynian strzelił w 59. minucie wracający do składu żółto-niebieskich Rafał Siemaszko.
Tak jak przed rokiem, w przegramy 1:2 meczu z tym samym rywalem, trafienie zaliczył również Marcin Warcholak. Z dobrej strony pokazał się golkiper Konrad Jałocha, który powinien zostać w bramce Arki na dłużej. Kolejny sparing Arki z sobotę, na bocznym boisku przy Olimpijskiej. Rywalem będzie Gwardia Koszalin.
Dzień po rozpoczęciu treningów w cyklu przygotowań do sezonu 2015/2016 piłkarze Arki wyszli na boisko i zmierzyli się z 24-krotnym mistrzem Cypru. Co prawda gdynianie po raz pierwszy przed nowymi rozgrywkami spotkali się w minioną środę, ale wówczas odbyli lekki rozruch, później mieli dwa dni badań, sobotnią grę wewnętrzną i dzień przerwy w niedzielę.
Dla niektórych piłkarzy był to pierwszy mecz w żółto-niebieskich barwach. Wśród nich znalazł się Tadeusz Socha. Prawy obrońca dołączył do drużyny po zakończeniu minionego sezonu. Wydaje się, że jest on jednym z głównych kandydatów do gry w wyjściowym składzie żółto-niebieskich już podczas sezonu I ligi. Z Apoelem pojawił się na boisku w pierwszym składzie.
Podobnie stało się w przypadku testowanych, bramkarza Konrada Jałochy oraz napastnika Sebastiana Szerszenia. Jeżeli chodzi o pierwszego z nich, to tylko kwestią czasu jest, gdy złoży podpis pod umową z Arką. Drugi musi udowodnić, że jest przydatny dla ataku gdyńskiej drużyny. W pierwszej połowie starcia z Apoelem nie udało się to Szerszeniowi. Choć gdynianie zaczęli dynamicznie, to nie mogli stworzyć zagrożenia pod bramką mistrza Cypru. A ten z minuty na minutę przejmował coraz większą kontrolę nad meczem. Widać było, że rywale mają za sobą nieco więcej treningów, a przede wszystkim sparingowe starcie. Utrzymywali się dłużej przy piłce, dochodzili pod pole karne Arki.
Trafili nawet do siatki. Dokonał tego w 35. minucie Argentyńczyk Tomas De Vincenti. Sędzia uznał jednak, że pomocnik Apoelu był na spalony więc wynik dalej ani drgnął. Na boisku, w barwach przebywających na obozie przygotowawczym w Gniewinie Cypryjczyków oglądaliśmy znanych z naszej ekstraklasy Inakiego Astiza i Mateusza Piątkowskiego. Natomiast w drugiej połowie pojawił się Semir Stilić. Żaden z nich nie zachwycił jednak swoją grą.
Znacznie lepiej wpłynęły zmiany połowy, jak i zawodników na Arkę. Bardzo aktywny od 46. minuty był Rafał Siemaszko. Piłkarz ten grał w żółto-niebieskich w sezonie 2010/2011 jeszcze w ekstraklasie. Teraz postanowił powrócić do Gdyni. I już w starciu z Apoelem zaczął udowadniać, że chce pokazać więcej niż za pierwszym razem. Najpierw niecelnie dobijał strzał Michała Nalepy.
Następnie strzelił gola, ale... ręką, za co otrzymał żółtą kartkę. W 59. minucie na uderzenie zdecydował się Marcin Warcholak, który wpisał się na listę strzelców w zeszłorocznym sparingu z Apoelem. Piłka nie wpadła po nim do siatki, ale po prawej stronie pola karnego dopadł do niej Siemaszko i umieścił ją w bramce.
Chwilę później błąd popełniła defensywa oraz bramkarz Apoelu. Do piłki dobiegł kolejny z testowanych, Szymon Sobczak, podał do Siemaszki, ale ten strzelił po niewłaściwej stronie słupka. Arka poszła jednak za ciosem, a drugiego gola w karierze przeciwko Apoelowi strzelił Warcholak. Obrońca przymierzył z około 18. metra czym zaskoczył bramkarza rywali. Ten jedynie odprowadził wzrokiem piłkę do siatki. Cypryjczyków stać było tylko na jedną, skuteczną odpowiedź.
Jej autorem był Pieros Sotiriu. Choć rywale byli bliscy wyrównania. W 80. minucie sam na sam z Jałochą wyszedł Jeorjos Efrem. Golkiper Arki wykorzystał jednak swoje warunki fizyczne i wygrał pojedynek.
W składzie Arki zabrakło zakontraktowanego niedawno Miroslava Bożoka, który oficjalnie dołączy do drużyny w środę. Nie było także Pawła Abbotta oraz Michała Rzuchowskiego, którym umowy z Arką kończą się 30 czerwca.
mad
Copyright Arka Gdynia |