Aktualności
25.04.2015
Kim zaatakuje Arka wicelidera I ligi?
Po raz pierwszy tej wiosny w kadrze meczowej Arki nie będzie rosłego, silnego napastnika. Paweł Abbott musi pauzować po czwartej żółtej kartce, a jego zmiennik Piotr Karłowicz leczy kontuzję. Na kogo postawi Grzegorz Niciński w niedzielnym meczu z wiceliderem I ligi, który rozpocznie się przy ul. Olimpijskiej o godzinie 12:30? Swoisty casting w ostatnich dniach trwał w meczach rezerw, w których na pozycji numer "9" rywalizowali Michał Szubert i Maciej Wardziński. Jednak nie można wykluczyć, że szkoleniowiec wróci do koncepcji z pierwszego spotkania tej rundy, gdy wybrał Marcusa bądź zupełnie zaskoczy swoją decyzją.
Siedem z ośmiu wiosennych meczach na pozycji numer "9" rozpoczynał w Arce Paweł Abbott. Napastnik, z którym chciano się rozstać, wywalczył sobie pozycję równie silną jak na początku sezonu. Grzegorz Niciński konsekwentnie stawiał na tego piłkarze, mimo że na razie na jego koncie są tylko dwa gole, w tym jeden strzelony w tym roku. Silny, rosły atakujący wpisuje się do taktyki preferowanej przez szkoleniowca. To on ma przyjąć piłkę stojąc tyłem do bramki, utrzymać się przy niej i odegrać do skrzydłowych bądź pomocników wbiegających z głębi pola. Co ważne ma także być pierwszym... obrońcą i przeszkadzać rywalowi w wyprowadzeniu piłki. Z tych zadań wywiązywał się dobrze. Dlatego cieszył się zaufaniem trenera.
Abbott rozegrał dwa pełne spotkania z Widzew Łódź i Miedzią Legnica. W obu padły bezbramkowe remisy. Dlatego w kolejnych spotkaniach w drugich połowach szkoleniowiec decydował się na zmiany na pozycji "9". Po dwie szansę otrzymali Piotr Karłowicz, który w stylu gry przypomina Abbotta oraz napastnik o zupełnie innych parametrach Michał Szubert. Atutem tego ostatniego nie są warunki fizyczne, a przede wszystkim szybkość.
KTO I KIEDY ZMIENIAŁ WIOSNĄ PAWŁA ABBOTTA
2. kolejka, Stomil Olsztyn, od 74. minuty Szubert
5. kolejka, Termalica Nieciecza, od 57. minuty Karłowicz
6. kolejka, Flota Świnoujście, od 74. minuty Karłowicz
7. kolejka, Chojniczanka, od 78. minuty Szubert
Ci piłkarze wspólnie wiosną na I-ligowych boiskach spędzili niespełna 80 minut. Żaden z nich w tej klasie rozgrywkowej w tym roku gola nie strzelił. Więcej szans dostali w III-ligowych rezerwach, ale i tam nie błyszczeli skutecznością. Jedynie Karłowicz raz posłał piłkę do siatki, zdobywając bramkę w meczu z Astrą Ustronie Morskie (4:0). Jednak przy ustalaniu składu na mecz z Wisłą Piotr nie będzie brany pod uwagę. Po raz ostatni pojawił się na boisku 11 kwietnia w meczu z Flotą Świnoujście. Obecnie leczy uraz.
Czy to oznacza, że faworytem do "11" w ataku jest Szubert? W ostatnim tygodniu raczej wykazał on wyższość nad Maciejem Wardzińskim w rezerwach. To właśnie w drugiej drużynie odbywał się swoisty casting do miejsca zwalnianego przez Abbotta. Zarówno w meczach z GKS Przodkowo (3:2) jak i Cartusią (3:0) obaj ci piłkarze dostali po 45 minut, raz zaczynając spotkanie od początku oraz raz wchodzą zaraz po przerwie.
Przypomnijmy, że Wardziński miał bardzo udaną jesień. W III lidze strzelił 5 goli. W I lidze posłał piłkę do siatki już w debiucie, a w ostatnim meczu poprzedniej rundy w Gdyni dołożył kolejną bramkę. Jednak wiosną 21-latek ani razu nie zagrał w pierwszej drużynie, gdyż dokucza mu dolegliwość śródstopia. Grę i treningi przeplata rehabilitacją. Także Szubert miał problemy zdrowotne. Dlatego obecnie jest tylko rezerwowym, choć jesienią w 8 meczach grał w podstawowym składzie i zaliczył 3 gole. To jego bramka dała wygraną Arce w Płocku nad Wisłą 1:0 w debiucie trener Nicińskiego.
SKŁAD ARKI NA MECZ W PŁOCKU 28.09.2014 Skowron Kowalski, Fialho, Sobieraj, Warcholak Ława, Łukasiewicz Sulewski (66 Marcus), Lech (90 Glauber), Wojowski (61 Jagiełło) Szubert
Jednak, jeśli szkoleniowiec żółto-niebieskich chciałby zachować koncepcję, z silnym napastnikiem, potrafiącym grać tyłem do bramki, to Wardziński (174 cm), choć jest znacznie niższy od Abbotta i Karłowicza, jest mocno zbudowany i nadaje się do tego typu taktyki. Ma także to coś, co powinien posiadać napastnik - piłka szuka go w polu karnym.
- Wybierzemy zawodników zdrowych i takich którzy mogą nam pomoc w tym meczu. Chcemy grać fajnie dla oka. Mamy spore pokłady możliwości, by grać jeszcze lepiej. Chcemy cały czas iść do przodu - mówił na przedmeczowej konferencji trener Niciński.
Szkoleniowiec do końca zamierza trzymać w szachu Wisłę, jeśli chodzi o swoje personalne wybory. Wbrew pozorom w ataku ma spore możliwości manewru i to nawet wówczas, gdy dwóch napastników nie może grać. Szybki Szubert czy silny Wardziński to wcale nie jedyna alternatywa. Już na inaugurację wiosny, przeciwko GKS Tychy na pozycji numer 9 w pierwszej połowie grał Marcus.
Ostatnio Brazylijczyk występował głównie na prawym skrzydle, ale wydaje się, że tutaj trener Arki ma obecnie także spory wybór. Do treningów wrócił wreszcie Patrik Lomski, a nawet w drugiej linii można spróbować także innego rekonwalescenta Glaubera, grającego wcześniej głównie na boku obrony. A przecież są jeszcze nominalni skrzydłowi: Michał Renusz (występujący wiosną po obu stronach pomocy), Paweł Wojowski i mało grający w I lidze wiosną, Aleksander Jagiełło.
Za Marcusem przemawia także to, że wiosną jest najskuteczniejszym piłkarzem Arki. 31-latek strzelił 4 gole, a warte podkreślenia jest także to, że wszystkie osiem spotkań rozegrał od pierwszej do ostatniej minuty. Czwartym piłkarzem, który może w niedzielę zagrać w ataku, ale to stanowiłoby największe zaskoczenie, jest Grzegorz Lech. Tak próbował grać właśnie Dariusz Dźwigała w letnich sparingach, gdy Arka nie pozyskała jeszcze Abbotta. Na pozycji numer 9 wychodzili wówczas nominalni środkowi pomocnicy: Lech bądź Antonio Calderon. Grzegorz wiosną ma miejsce w "18" I-ligowej, ale na boisku nie zaprezentował się ani razu. Natomiast bardzo dobre recenzję zbierał po ostatnich meczach III-ligowych rezerw. Asystował w nich, a także sam strzelił dwa gole: Astrze i GKS Przodkowo.
Czy trener Niciński postanowi zaskoczyć Wisłę ustawieniem w ataku Lecha bądź innego środkowego pomocnika? To na razie także tajemnica. Nie wiemy do końca kim, ale wiemy na pewno jak chce grać Arka przeciwko wiceliderowi I ligi.
- Cieszymy się, że nie przegrywamy w tym sezonie. Jednak w niedzielę jesteśmy gospodarzami i chcemy zagrać tak, aby punkty zostały u nas. Na pewno Wisły się nie boimy. Możemy wygrać z tą drużyną jak i każdą inną w I lidze, ale pod warunkiem, że zaprezentujemy swój dobry poziom - ocenia szkoleniowiec żółto-niebieskich.
autor:jag
Copyright Arka Gdynia |