Aktualności
21.03.2015
Piłkarze po meczu: Chcieliśmy wygrać.
Arka w pierwszych dwóch meczach zdobyła 8 bramek. Dzisiaj w Byczynie okazji nie zabrakło, jednak ostatecznie ani razu nie udało się pokonać bramkarza gospodarzy.
Michał Renusz (Arka):
- Przyjechaliśmy tu po wygraną. Widzew miał jakieś swoje sytuacje, ale my mieliśmy ich zdecydowanie więcej. Bramki jednak nie padły i mamy dziś 1 punkt. Zdecydowanie brakowało nam skuteczności, stworzyliśmy dobre okazje, ale się nie udało ich wykorzystać.
Nieco inne ustawienie nie miało raczej większego znaczenia. Piłka to piłka, dziś mamy akurat remis. Jeśli nie uda się wygrać meczu to trzeba go zremisować.
Wiedzieliśmy, że Widzew potrafi grać w piłkę. Przeciwstawiliśmy się temu, drugiej połowie pojawiły sytuacje dla nas. Musimy przeanalizować to spotkanie, żeby w kolejnym zagrać lepiej.
Bartosz Ława (Arka):
- Chcieliśmy tutaj wygrać. Myślę, że to był dobry mecz. Spodziewaliśmy się, że pierwszej połowie Widzew będzie prowadził grę. Nastawiliśmy się na to, żeby przychwytywać piłki w strefie środkowej, staraliśmy się ich skontrować i stworzyliśmy sobie 2-3 sytuacje. Pod koniec tej części gry przejęliśmy inicjatywę, zaczęliśmy więcej grać piłką i pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie dziś zdobyć 3 punkty.
W drugiej połowie szybko czerwoną kartkę zobaczył Tomek Lisowski. Potem stworzyliśmy sobie trzy 100% sytuacje, ale paradoksalnie mogliśmy ten mecz jeszcze przegrać, dlatego szanujemy ten punkt. Myślę, że jeszcze niejedna drużyna straci z Widzewem punkty.
Nie czułem specjalnych emocji przed tym meczem, do każdego spotkania podchodzę tak samo. Jestem już w takim wieku, że emocje nie większej roli.
Dobitka po strzale Nalepy w poprzeczkę mogła wyglądać tak, jakbym nie wykorzystał 100% sytuacji. Jednak ja nie widziałem piłki, odbiła mi się po prostu od głowy i niestety przeleciała obok bramki. Później uderzałem po wycofaniu piłki przez Michała Renusza. Byłem przekonany, że wpadnie, ale bramkarz fantastycznie to obronił.
Fizycznie czułem się dobrze. Jestem od miesiąca już w pełnym treningu, rozegrałem już mecze w drużynie rezerw. Byłem zaskoczony, że wyszedłem w pierwszym składzie i zagrałem 90 minut, ale wytrzymałem. Sił mi nie brakowało.
Krystian Nowak (Widzew):
- Na pewno dzisiaj chłopaki dali dużo z siebie, każdy walczył, byliśmy dobrze zorganizowani. Mam nadzieję, że jest to nasz pierwszy krok do przodu, bo zagraliśmy dobry mecz. Teraz mamy kolejne mecze i musimy wreszcie zacząć w nich wygrywać.
Każda drużyna próbuje przeciw nam wyjśc wysokim pressingiem, ale potem się cofają na własną połowę. W takich sytuacjach ciężko się przedostać pod bramkę. Wtedy decydują długie podania, których też próbowaliśmy. W pierwszej połowie Arka ustawiła się i czekała na jedną akcję. Gdy pressing jej nie wychodził to cofała się i spokojnie broniła na swojej połowie. Mimo to, mieliśmy kilka zagrań, po których wyszliśmy na wolne pole. Zabrakło wówczas ostatniego podania, strzału lub zdecydowania w polu karnym.
skubi, KK
Copyright Arka Gdynia |