Aktualności
18.02.2015
Patrik Lomski najlepszym snajperem Arki.
Patrik Lomski jak na razie jest nie tylko najlepszym zimowym transferem Arki, ale także głównym snajperem żółto-niebieskich. Fiński skrzydłowy w czterech sparingach strzelił trzy gole, a ponadto, gdy on wpisuje się na listę strzelców, zespół zawsze wygrywa. W środę skrzydłowy będzie miał kolejną okazję na bramki, gdyż o godzinie 17:00 podopieczni Grzegorza Nicińskiego ugoszczą III-ligowy Start Warlubie.
Dla kibiców wstęp wolny. Arka jest na półmetku zimowych sparingów. Można powiedzieć, że ma za sobą trudniejszą połowę gier, gdyż mierzyła się w nich z zespołami I i II ligi. W czterech następnych sprawdzianach aż trzykrotnie żółto-niebiescy zmierzą się z III-ligowcami. Niespodziewanie najskuteczniejszym piłkarzem gdyńskiej drużyny jest Patrik Lomski.
- Gdy przyjechał do nas w listopadzie to już zaprezentował wiele walorów. Dlatego zaprosiliśmy go do nas na początek przygotowań, a potem podpisaliśmy kontrakt. Potwierdził, że jest dynamicznym i szybkim zawodnikiem. Potrafi dochodzić do podań, a strzeleckie sytuacje wykorzystuje, choć pod tym względem może być jeszcze lepiej - ocenia Grzegorz Niciński, szkoleniowiec Arki.
- Rzeczywiście z moją skutecznością jest dobrze. Mam nadzieję, jak zaczną się ligowe mecze będę posyłał piłkę do siatki równie często - mówi skrzydłowy.
26-latkowi we wprowadzeniu się do Polski pomaga bardzo dobra znajomość naszego języka, co jest zasługą tego, że jego ojciec jest Polakiem i zadbał, by syn mówił nie tylko po fińsku, choć w tym kraju spędził dotychczasowe życie.
- W Arce nie miałem żadnych problemów. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Staram się utrzymywać właściwe relacje ze wszystkimi chłopakami. Najbliżej trzymam się z: Renuszem, Skowronem i Karłowiczem - zdradza nam Patrik.
Już w pierwszych grach wewnętrznych a następnie na inaugurację sparingów Lomski szukał gry, wychodził na pozycję i sam podawał, ale jeszcze wówczas nie wszystkie jego pomysły były odczytywane przez kolegów. Z każdym kolejnym meczem zrozumienie jest coraz większe.
- Czas jest potrzebny na lepsze zrozumienie. Ponadto w okresie przygotowawczym nie zawsze jeszcze wychodzi, gdyż czasem w nogach czuje się trudy treningów. Jedni to odczuwają bardziej, inni mniej, ale czasem daje się to we znaki także w sparingach. W Finlandii w tym okresie trenuje się podobnie, ale zajęcia nie są tak intensywne jak w Arce. Wynika to z tego, że u nas przerwa zimowa jest o 1,5 miesiąca dłuższa, czyli tę pracę, którą w Polsce musimy wykonać w dwa miesiące, w Finlandii można rozłożyć na dłuższy okres - dodaje Patrik.
Lomski bez kłopotu przebił się do podstawowego składu Arki. Gra na tyle dobrze, że klub zdecydował się odchudził obsadę na prawej stronie boiska. Robert Sulewski, który z gdyńską drużyną zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski juniorów, a w seniorskiej ekipie rozegrał 11 meczów oficjalnych, strzelając 1 gola, został właśnie wypożyczony do Stali Mielec. Co więcej transfer czasowy 21-latka do obecnie 9. drużyny II ligi został zawarty aż na 1,5 roku.
- Patrik czuje rywalizację i dobrze ją znosi. Taka gra i podejście do treningów może pomóc przebić mu się do podstawowej "11". Liczę, że Lomski będzie grał jeszcze lepiej, gdy zacznie się runda wiosenna. Dzięki temu zyska Arka, a jego możliwości będziemy potrafili wykorzystać do maksimum dla dobra drużyny - dodaje trener Niciński.
Na razie szkoleniowiec wystawia tego piłkarza wyłącznie na prawym skrzydle. Na drugiej flance gra głównie Michał Renusz. W odwodzie są: Aleksander Jagiełło i Paweł Wojowski, a także Marcus.
- Gram tam, gdzie trener mnie wystawia. W Finlandii także głównie występowałem na prawym skrzydle - przypomina piłkarz.
Na razie Lomski strzelił dla Arki trzy gole. Gdy wpisywał się na listę strzelców, gdynianie zawsze wygrywali. W grze przeciwko Stomilowi nie posłał piłki do siatki i skończyło się remisem.
- Może w Polsce jest gole zdobywać łatwiej niż w Finlandii? A może po prostu mam teraz w drużynie piłkarzy, którzy lepiej podają mi piłki, dlatego łatwiej mi o gole? - zastanawia się Patrik i życzy sobie, by tę skuteczność utrzymać na dłużej.
- Przy golu dostałem od niego bardzo dobrą piłkę. Próbował też dograć kolejne. Widać, że to niewysoki chłopak, ale walką i techniką nadrabia ten niedostatek - ocenia młodszego kolegę Lomski.
W środę o godzinie 17:00 na Narodowym Stadionie Rugby Arka sparować będzie ze Startem Warlubie. To wicelider grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej III ligi. Dla kibiców wstęp wolny. Na boisku nie zobaczymy przechodzących rehabilitacje po urazach: Bartosza Ławy, Macieja Koziary, Macieja Wardzińskiego i Glaubera. Brazylijczyk zapewne nie zdąży się wykurować na inaugurację wiosny. Jego kontuzjowane kolano wymaga zabiegu artroskopii.
jag
Copyright Arka Gdynia |