Aktualności
10.02.2015
Prezes Pertkiewicz: Do dogrania szczegóły.
Arka osiągnęła porozumienie z Legią Warszawa odnośnie pozyskania Grzegorza Tomasiewicza. W najbliższych dniach pomocnik reprezentacji Polski do lat 19 ma stawić się w Gdyni, by przejść testy medyczne i wynegocjować indywidualny kontrakt.
- Ustaliliśmy, że będzie to transfer definitywny, a szczegóły umowy, na przykład jej długość, czy kwota odstępnego są właśnie dogrywane - przyznaje Wojciech Pertkiewicz, prezes żółto-niebieskich.
Mimo odnowienia kontuzji na kontrakt profesjonalny może liczyć także Maciej Wardziński. Na tym kadra na rundę wiosenną zostanie zamknięta. Grzegorz Tomasiewicz ma w Legii kontrakt ważny do końca 2016 roku. Jednak w klubie mistrzów Polski nie ma szans na przebicie się do pierwszego zespołu. Dlatego zimą ofensywny pomocnik podjął poszukiwanie innego klubu. Trenował z Górnikiem Łęczna, a jego pozyskaniem zainteresowani byli także: Jagiellonia Białystok i Ruch Chorzów. Wydawało się nawet, że do tej ostatniej drużyny 19-latkowi będzie najbliżej, gdyż pochodzi on z Jaworzna, a Ruchu grał już przez dwa sezony w juniorach (2009-11), ale ostatecznie najważniejsze okazała się sztuka negocjacji. Legia chciała bowiem zarazem przekazać piłkarza, który 5 maja skończy 19 lata, do innego klubu, a zarazem nie stracić do niego wszelkich praw, a tym bardziej ewentualnych zysków z kolejnego transferu. Co więcej w grę nie wchodziło wypożyczenie, a transfer.
- Mogę potwierdzić, że osiągnęliśmy z Legią porozumienie odnośnie transferu definitywnego. Szczegóły umowy, na przykład jej długość, czy kwota odstępnego są właśnie dogrywane. Krążą jeszcze pomiędzy klubami różne oferty i dokumenty - mówi nam Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki.
W najbliższych dniach Tomasiewicz ma przyjechać do Gdyni. Po przejściu testów medycznych oraz ustaleniu warunków kontraktu indywidualnego stanie się pełnoprawnym piłkarzem żółto-niebieskich. Zapewne podpisze umowę nie krótszą niż miał w Legii, czyli co najmniej na 2 lata. O miejsce na pozycji nr "10" rywalizować będzie z: Marcusem i Grzegorzem Lechem.
- To zajebisty piłkarz, ale na jeden mankament - wzrost - mówi nam jeden z menadżerów, który obserwował Grzegorza w reprezentacji Polski juniorów m.in. podczas turnieju eliminacyjnego do mistrzostw Europy w październiku. Pomocnik w meczach z Mołdawią (4:1) i Andorą (3:0) strzelił 2 gole z karnych.
W ekipie Rafała Janasa mierzący 167 centymetrów i przyznający się do wagi 57 kilogramów piłkarz jest liderem. W seniorskim futbolu to może być jednak mankament. Dlatego w Legii, w której Tomasiewicz był od lata 2011, doszedł jedynie do III-ligowych rezerw. Jesienią rozegrał w nich 10 meczów, strzelając dwa gole, a sezonie 2013/14 w Legii II wystąpił w 32 spotkaniach, zdobywając 10 bramek.
W 2013 roku ze stołeczną drużyną był też mistrzem Polski juniorów starszych. W turnieju finałowym gola strzelił m.in. Arce. Jak się później okazało to ten mecz zdecydował o najwyższych trofeach. Legia wygrała 5:2 i zdobyła złoto, a gdynianie sięgnęli po srebro. W tej drużynie grało kilku piłkarzy, którzy teraz trenują z pierwszym zespołem żółto-niebieskich jak na przykład: Dawid Kędra, Paweł Wojowski, Michał Nalepa, Maciej Wardziński, Michał Gałecki, Maciej Dampc.
- Po zakontraktowaniu Tomasiewicza kadra Arki na rundę wiosenną będzie zamknięta. Podpiszemy jeszcze kontrakt z Wardzińskim. Ponadto może jeszcze sięgniemy po kogoś z młodzieży. W seniorskiej ekipie możemy nawet mówić o lekkiej nadwyżce w stosunku do tego co planowaliśmy - dodaje prezes Pertkiewicz.
Wspomniany Maciej Wardziński uzgodnił z klubem warunki pierwszego profesjonalnego kontraktu. Jednak zanim złożył podpis pod dokumentem odnowiła mu się kontuzja stawu skokowego. Jak poważny jest to uraz, wykażą szczegółowe diagnozy, ale szef Arki obiecuje, że bez względu na diagnozę, piłkarz nie zostanie na lodzie.
Od poniedziałku w Gdyni rehabilitację podjął Bartosz Ława, a według indywidualnego programy trenują także inni kontuzjowani ostatnio piłkarze: Dawid Kędra i Maciej Koziara.
jag
Copyright Arka Gdynia |