Aktualności
18.12.2014
Blaski i cienie Arki w rundzie jesiennej.
Blaski:
Grzegorz Niciński
Największy wygrany rundy. Sezon zaczynał u boku Dariusza Dźwigały, a od 10. kolejki już samodzielnie prowadził zespół. Przejmował gdynian w trudnym momencie, gdy ci byli na 15. miejscu, a seria czterech kolejnych wygranych wywindował Arkę w górę tabeli. Przed ostatnią kolejką Arka miała szansę na 5. czy 6. miejsce przed przerwą zimową. Skończyło się porażką 1:3 z Sandecją Nowy Sącz i dziewiątą lokatą. "Nitek" nie przeprowadził rewolucji, pozmieniał kilka ogniw w układance, przede wszystkim zaczepił w drużynie żółto-niebieskich charakter. Sam tak został wychowany, dlatego od piłkarzy wymaga ambicji i poświęcenia dla Arki. Przemawiają za nim także liczby. Prowadził Arkę w 10 meczach. Sześć razy wygrał, raz zremisował i trzy razy przegrał. To daje 19 punktów i trzecie miejsce (za Wisłą Płock - 23 i Zagłębiem Lubin - 23) w "małej tabeli" uwzględniającej mecze między 10., a 19. kolejką.
Alan Fialho
Pomijany w składzie przez Dźwigałę, "odkurzony" przez Nicińskiego. W pierwszej części sezonu grywał głównie ogony, a od 10. kolejki - po zmianie na ławce trenerskiej - podstawowy piłkarz Arki i jedno z odkryć rundy jesiennej. Tytan pracy. Ćwiczy nawet w czasie wolnym. Treningi to dla niego świętość. Po prostu - Alan waleczne serce z Brazylii. Strzelił dwie bramki, miał także asystę przy golu Macieja Wardzińskiego z Drutex Bytovią Bytów. - To najlepszy moment w mojej profesjonalnej karierze - mówił nam po meczu z Dolcanem Ząbki.
Edward Klejndinst
Skromny, pracowity, wyznawca zasady: "po wynikach mnie oceniajcie". Dostał duży kredyt zaufania. Chce razem z działaczami zbudować silną Arkę, która w ciągu trzech lat ma awansować do ekstraklasy. Zdaniem wielu - najlepszy ruch kadrowy Arki w tym sezonie. Człowiek obyty w polskiej piłce, "wie co z czym się je". W naszym zestawieniu na zachętę - niech pracuje ku dobru żółto-niebieskich.
Cienie:
Dariusz Dźwigała
Kontaktowy, otwarty na media, ale zabrakło mu jednego, najważniejszego czynnika, który rzutuje na jego odbiór jako szkoleniowca Arki, czyli wyników. Gdynianie fatalnie rozpoczęli sezon, a miarka przebrała się przed spotkaniem z Chojniczanką. Remis sprawił, że Dźwigała odszedł, pozostawiając drużynę na dnie ligowej tabeli (bilans: 1-4-4). - Odniosłem wrażenie, że trener Dźwigała nie wyciągał wniosków z tego, co działo się na boisku - ocenił pracę Dźwigały prezes żółto-niebieskich Wojciech Pertkiewicz.
Nieudane transfery
Letni zaciąg nowych piłkarzy okazał się niewypałem. Dobrym posunięciem okazały się jedynie sprowadzenie Alana Fialho, Bartosz Ławy i ewentualnie Antoniego Łukasiewicza. Lista rozczarowań jest zdecydowanie dłuższa. Paweł Abbott, Aleksander Jagiełło, Grzegorz Lech, Antonio Calderón oraz Łukasz Kowalski. Z trzema z nich - Lechem, Calderonem i Abbottem Arka chce rozstać się zimą, ale ten ostatni mocno walczy o swoje.
Postawa bramkarzy
Pierwsza pojawiająca się myśl od razu przywołuje osobę Michała Szromnika, który w poprzednim sezonie był odsądzany od czci i wiary, ale patrząc przez pryzmat dokonań Łukasz Skowrona i Jakuba Miszczuka, był od nich o klasę lepszy. I Skowronowi, i Miszczukowi zdarzały się fatalne błędy, które kosztowały Arkę utratę punktów. Ta pozycja w Arce nie gwarantuje odpowiedniej jakości. Choć trzeba podkreślić, że Miszczuk ma dużo szczęścia. Zimą Arka powinna się rozejrzeć za wzmocnieniem tej formacji.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |