Aktualności
28.10.2014
Abbott wyleczył kontuzję, ale się rozchorował.
Paweł Abbott przychodził do Gdyni z nadzieją, że zaliczy taki sezon jak dwa lata temu z Zawiszą Bydgoszcz. Jego poprzedni klub awansował do ekstraklasy, a napastnik z 15 golami został wicekrólem strzelców I ligi. Na razie te zapowiedzi okazują się pobożnymi życzeniami. 32-latek poprzestał na jednej bramce. Od końca sierpnia leczył kontuzję, a gdy w niedzielę przypomniał się na boisku w meczu III-ligowych rezerw, od razu się rozchorował. Czy zatem jeszcze jesienią żółto-niebiescy wykreują snajpera, którego brak jest jedną z przyczyn kiepskiego miejsca w tabeli?
Po degradacji z ekstraklasy Arka grała wówczas dobrze, jeśli miała piłkarza, który potrafił strzelić kilka lub kilkanaście goli w rundzie.
Jesienią 2011 roku były kłopoty z adaptacją do I-ligowych, gdyż ani Ensar Arifović, ani Janusz Surdykowski tych nadziei nie spełniali (po 3 gole). Drużyna zaczęła gonić czołówkę, gdy "odpalił" Piotr Kuklis, który początkowo był najbardziej krytykowanym piłkarzem, a i trener nie za bardzo mógł mu znaleźć pozycję na boisku. Ostatecznie były reprezentant Polski odnalazł się w roli ofensywnego pomocnika, kończąc sezon z dorobkiem 10 trafień.
Sezon 2012/13 to popis Marcusa, który zdobył 15 bramek, a także bardzo dobra wiosna w wykonaniu Surdykowskiego. Jak się okazało na pożegnanie Gdyni, po wyciągnięciu z rezerw potrafił strzelić 6 goli.
W poprzednich rozgrywkach bramkostrzelnych napastników było aż nadto, a ich potencjał nie został do końca optymalnie wykorzystany. Marcus większość meczów musiał grać jako prawoskrzydłowy, a sezon skończył już w marcu, gdy brutalnie został sfaulowany w Legnicy.
Po rundzie jesiennej praktycznie w odstawkę poszedł Arkadiusz Aleksander, mimo że w rozgrywkach uzbierał aż 13 bramek. W ataku postawiono na Bartosza Ślusarskiego, który wiosnę ukończył z dorobkiem 5 goli.
Jednak wówczas Arka aż do przedostatniej kolejki miała szanse na awans, gdyż nie tylko strzelali napastnicy, ale dobry sezon zaliczyli gracze drugiej linii. Na przykład Mateusz Szwoch zdobył 9, a Piotr Tomasik 7 bramek.
Teraz najskuteczniejsi piłkarze Arki to: Bartosz Ława, Antoni Łukasiewicz, Michał Szubert i Antonio Calderon. Wszyscy mają na koncie po 2 gole. W dodatku Hiszpan trafiał tylko z karnych, a dwaj piersi sprowadzani byli jako defensywny pomocnicy.
Już widać, że latem klub mocno zaryzykował z obsadą ataku i niestety nie była to dobra decyzja. Wobec kontuzji Szuberta i Marcusa, którzy do gry wrócili dopiero pod koniec sierpnia, odejścia Aleksandra i Ślusarskiego, sprowadzono tylko jednego napastnika.
W dodatku zdecydowano się na Pawła Abbotta, który jest typową "9" w starym stylu. To piłkarzy, który gra praktycznie tylko w "16", potrafi przytrzymać, zasłonić piłkę, ale aby był bramkostrzelny musi dostawać precyzyjne podania od kolegów, najczęściej dośrodkowania.
W sezonie 2012/13 Abbott tak właśnie grał w Zawiszy, dla której strzelił 15 goli, a w Bydgoszczy cieszono się z awansu do ekstraklasy. Jednak w ostatnim roku już z tego napastnika praktycznie nie korzystano.
Abbott nie ukrywał, że potrzebuje gry, by odzyskać snajperską dyspozycję. I trener Dariusz Dźwigała konsekwentnie stawiał na 32-latka. We wszystkich sześciu oficjalnych meczach otwierających sezon, napastnik grał od 1 do 90 minuty. Gola strzelił tylko Sandecji, ratując w tym meczu remis w Gdyni.
ARKA Z ABBOTTEM
6 meczów: 1 zwycięstwo, 2 remisy, 3 porażki, 5 punktów, bramki 4:6
ARKA BEZ ABBOTTA
9 meczów: 2 zwycięstwa, 3 remisy, 4 porażki, 9 punktów, bramki 10:17
Co ciekawe w tych sześciu spotkaniach Arka zdobyła 4 gole. Natomiast w pierwszym pojedynku bez Abbotta w składzie, w Legnicy strzeliła także... 4 bramki. Do dzisiaj i pod względem punktów i bramek średnia meczów z Pawłem i bez Pawła jest wyższa w tym pierwszym przypadku. Jednak nie ulega wątpliwości, że napastnik o innej charakterystyce niż Szubert czy Marcus, przydałby się gdynianom na finiszu rundy.
Tydzień temu Abbott wznowił treningi z drużyną. W ostatnią niedzielę rozegrał pierwszy mecz od 26 sierpnia. W III-ligowych rezerwach zaliczył 45 minut oraz strzał w poprzeczkę.
Na poniedziałkowym treningu jednak znów nie było napastnika. Tym razem się rozchorował. "Silna infekcja" - jak informuje klub - zapewne wykluczy tego napastnika z walki o "18" w meczu z Chrobrym Głogów, tym bardziej, że trzeba grać już w piątek.
Kogo jeszcze brakowało na zajęciach? Niemal jak zwykle Jacka Kusiaka. Skrzydłowy sprowadzony latem z Gryfa Wejherowo, by m.in. dorzucał piłki do Abbotta, to stały pacjent Marka Gaduły, szefa sztabu medycznego Arki. 23-latek na razie był zdolny do gry tylko przez 8 dni! Pod koniec sierpnia zagrał dwa mecze w pierwszym składzie rezerw w III lidze oraz zaliczył kwadrans w przegranym meczu I-ligi z Widzewem Łódź (1:2). To spotkanie było jak na razie także ostatnim w pierwszej drużynie Abbotta.
Ponadto nie trenował Aleksandra Jagiełło. Od spotkania z Wigrami Suwałki skrzydłowy narzeka na dolegliwości barku. Teraz został wysłany na kolejne badania.
Kłopoty zdrowotne mają też piłkarze, którzy trenują jesienią z pierwszą drużyną, ale na razie mogli wykazać się tylko w III-ligowych rezerwach. Kontuzjowani są bramkarz Dawid Kędra i obrońca Przemysław Szur.
Mimo tych kłopotów Arka musi punktować, jeśli nie chce spędzić zimy w strefie spadkowej. Trzy z pięciu ostatnich spotkań żółto-niebiescy rozegrają u siebie. Tylko kończący rok pojedynek z Dolcanem Ząbki ma się odbyć w stałym terminie (sobota, godzina 17:30 - 22.11).
Mecz z Chrobrym, z uwagi na Święto Zmarłych, przyspieszony został na piątek, 31 października o godzinie 18:30. Natomiast z uwagi na mecz reprezentacji Polski z Anglią do lat 18 na stadionie przy ul. Olimpijskiej, Arka z GKS Katowice zagra w niedzielę, 16 listopada o 16:30.
W ekipie tego rywala doszło w poniedziałek do zwolnień. Stanowisko stracił trener Kazimierz Moskal, który rezygnację z pracy złożył już w kwietniu w... Gdyni, gdy Arka rozbiła GKS 3:0. Podziękowano także dyrektorowi sportowemu, Januszowi Bodziochowi, który na tym stanowisku pracował zaledwie od końca czerwca. GKS przejęli na razie asystenci: Tomasz Owczarek i Janusz Jojko.
jag
Copyright Arka Gdynia |