Aktualności
03.05.2014
Piłkarze po meczu: Daliśmy się wciągnąć w ich grę
Kamil Juraszek:
- Obie bramki straciliśmy po kontratakach rywali. Za każdym razem piłka wpadała do naszej siatki po dobitkach ich strzałów. Nie wiem, jak wytłumaczyć stratę tych bramek. Wygląda to tak, jakbyśmy stracili na moment koncentrację.
W drugiej połowie wyglądało to trochę tak, jakbyśmy zagrali z nimi w dwa ognie. Były akcja za akcję, a chyba trochę dłużej powinniśmy przytrzymać piłkę. Za szybko ją traciliśmy i chyba w tym mogę upatrywać przyczyny straty tych punktów. Gdyby mecz z Energetykiem był rozgrywany w Gdyni, nasz rywal nie miałby większych szans na punkty, a tymczasem gramy na wyjeździe i nie potrafimy wygrać – nie wiem, jak to wytłumczyć.
Jutro oczywiście będę oglądał mecz w Ząbkach i mam nadzieję, że Dolcan wygra lub przynajmniej zremisuje z Górnikiem.
Krzysztof Sobieraj:
- Nie ma dla nas różnicy, jakie miejsce w tabeli zajmuje rywal z którym gramy, bo w każdym meczu chcemy wygrać. Uczulaliśmy się, żeby nie dać się wciągnąć w ich grę, a tymczasem w pewnym momencie tak się stało. Do 35 minuty mieliśmy mecz pod kontrolą, rywale praktycznie nie powąchali piłki, a potem nagle wszystko się nam posypało i nie potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Z pewnością będziemy to analizować, ale czasu i tak nie cofniemy.
Bramki straciliśmy po własnych stratach, więc nic dziwnego, że jesteśmy wszyscy wkurzeni. Wracamy do Gdyni wściekli, bo znów straciliśmy punkty… Jestem jednak daleki do nazywania tej sytuacji jakąś katastrofą, bo nikt tu jeszcze niczego nam nie odebrał, o niczym nie przesądził. Jest jeszcze kilka meczów, w których musimy wygrywać i będzie wszystko dobrze.
Jutro oczywiście będę trzymał kciuki za Dolcan.
Rozmawiał: Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |