Aktualności
21.03.2014
Gdynianie liczą szeregi przed Flotą.
Jakub Miszczuk na dłużej zostanie w bramce Arki. Michał Szromnik po bolesnym stłuczeniu w meczu z Wisłą Płock nie pojedzie do Świnoujścia. Natomiast jeszcze szansa, że żaden z piłkarzy poturbowanych w pucharowym starciu z Miedzią Legnica nie będzie musiał pauzować. Ponadto grono rekonwalescentów pomniejszył Glauber, który w czwartek trenował po raz pierwszy po urazie z gdyńskimi piłkarzami.
Dlatego środowy mecz z Miedzią, w którym przedwcześnie opuścił boisko Michał Rzuchowski, a Radosław Pruchnik kilkakrotnie w drugiej połowie prosił masażystów o pomoc, pognębiły niepokój o stan kadrowy żółto-niebieskich.
- Podkręciłem lekko staw skokowy. Mam jednak nadzieję, że to nic poważnego. Nie ma opuchlizny, chodzę o własnych siłach - uspokajał po meczu Rzuchowski.
W czwartek pomocnik wraz z Pruchnikiem był do dyspozycji pierwszego zespołu.
- Jeszcze za wcześnie wyrokować. To był na razie trening regeneracyjny. Obaj piłkarze będą cały czas monitorowani - zapowiada Marek Gaduła, koordynator sztabu medycznego Arki.
Wiele wskazuje na to, że obaj pomocnicy wsiądą po autobusu udającego się w drogę do Świnoujścia, a zapewne jeden z nich wystąpi w podstawowej "11" przeciwko Flocie. Gdyby to nie było możliwe, na pozycję defensywnego pomocnika trzeba byłoby przekwalifikować jednego ze stoperów.
- W sobotę spodziewamy się twardego i ciężkiego pojedynku. A we wtorek, w pucharowym rewanżu też postaramy się wygrać. Nie jest to przecież jakiś tragiczny wynik, nie z takich opresji wychodziliśmy - dodał Rzuchowski.
Natomiast nie musi pauzować Sławomir Cienciała. Czerwona kartka, którą otrzymał w środę, skutkuje odsunięciem prawego obrońcy Arki jedynie od rewanżu pucharowego w Legnicy. Natomiast przeciwko Flocie 31-latek może grać.
Zresztą pole manewru na prawej obronie, a jednocześnie pomocy zwiększy powrót Glaubera. Brazylijczyk w ostatnim miesiącu leczył kontuzję mięśniową.
- W czwartek ten piłkarz ponownie wystartował do zajęć z pierwszą drużyną. Od decyzji trenera zależy, czy pojedzie na najbliższy mecz - dodaje Gaduła.
W gronie rekonwalescentów nadal pozostaje sześciu piłkarzy. Najpoważniejszy wydaje się być uraz stawu skokowego Ihora Tyszczenki. Ukraiński skrzydłowy może w tym sezonie nie zadebiutować w Arce.
- Z ostateczną diagnozą chciałbym się wstrzymać do jeszcze jednej konsultacji lekarskiej, którą ten piłkarz ma zaplanowaną - informuje koordynator sztabu medycznego Arki.
Nie szybko nastąpi także powrót do gry Michała Marcjanika. Stoper po pęknięciu kości śródstopia ma nogę jeszcze w stabilizatorze.
Natomiast od trzech dni w treningach indywidualnych pod kierunkiem Marka Gaduły bierze udział Michał Szubert, który w poprzednim miesiącu przeszedł artroskopię kolona.
Indywidualny tok zajęć mają ponadto: Tomasz Jarzębowski i Paweł Oleksy, którzy narzekają na dolegliwości mięśniowe. Ich postępy w rehabilitacji są systematycznie monitorowane, ale nie ma jeszcze decyzji, kiedy ci piłkarze będą mogli wrócić do treningów z zespołem.
Podobnie rzecz ma się z Michałem Szromnikiem. Na razie wiadomo tylko tyle, że jego uraz wymaga również czasu i podstawowy od roku bramkarz Arki opuści drugi mecz z rzędu.
-To silne i bolesne stłuczenie przy mięśniu - tak o kontuzji golkipera mówi Marek Gaduła.
Na kontuzji Szromnika korzysta Jakub Miszczuk. 24-latek wiosną ubiegłego roku stał między słupkami pierwszej drużyny żółto-niebieskich między 21. a 24. kolejką. Został odesłany na ławkę po 0:3 z... Flotą w Świnoujściu.
- To czy zagram w sobotę, a potem w Legnicy zależy od trenera. Ja jestem gotowy - deklarował Miszczuk po środowym spotkaniu z Miedzią, w którym popisał się kilkoma bardzo dobrymi interwencjami.
Zupełnie nie było widać, że ten bramkarz w meczach o punkty nie grał od 12 maja 2013 (w III lidze Arka II- Drawa Drawsko Pomorskie 3:0) do 14 marca 2014 roku (w I lidze Arka - Wisła Płock 2:1).
- Z Miedzia nie było łatwo o remis. Graliśmy przecież w dziesiątkę i od razu dostaliśmy bramkę, co nas na pewno zabolało. Graliśmy jednak konsekwentnie w obronie i zdołaliśmy swojego gola. Ale o rewanżu w Legnicy będziemy myśleć dopiero po meczu w Świnoujściu - dodał Miszczuk.
Jakub Miszczuk na dłużej zostanie w bramce Arki. Michał Szromnik po bolesnym stłuczeniu w meczu z Wisłą Płock nie pojedzie do Świnoujścia. Natomiast jeszcze szansa, że żaden z piłkarzy poturbowanych w pucharowym starciu z Miedzią Legnica nie będzie musiał pauzować. Ponadto grono rekonwalescentów pomniejszył Glauber, który w czwartek trenował po raz pierwszy po urazie z gdyńskimi piłkarzami.
Czytaj więcej na:
http://sport.trojmiasto.pl/Gdynianie-licza-szeregi-przed-Flota-Arka-Gdynia-n78071.html?id=1297#cn#tri
Jakub Miszczuk na dłużej zostanie w bramce Arki. Michał Szromnik po bolesnym stłuczeniu w meczu z Wisłą Płock nie pojedzie do Świnoujścia. Natomiast jeszcze szansa, że żaden z piłkarzy poturbowanych w pucharowym starciu z Miedzią Legnica nie będzie musiał pauzować. Ponadto grono rekonwalescentów pomniejszył Glauber, który w czwartek trenował po raz pierwszy po urazie z gdyńskimi piłkarzami.
Czytaj więcej na:
http://sport.trojmiasto.pl/Gdynianie-licza-szeregi-przed-Flota-Arka-Gdynia-n78071.html?id=1297#cn#tri
Copyright Arka Gdynia |