Aktualności
04.03.2014
Arkadiusz Aleksander: Połowa ekstraklasy nie ma takich napastników jak Arka.
Aleksander przeżywa w Gdyni swoją drugą młodość. Napastnik Arki zdobył jesienią 12 bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem żółto-niebieskich. Ma niepodważalną pozycję w drużynie, ale zimą trafił mu się mocny konkurent w walce o pierwszy skład. To Bartosz Ślusarski, były napastnik Lecha Poznań. Czy nowa sytuacja jest korzystna dla snajpera?
- Mam nadzieję, że trener znajdzie miejsce na boisku dla nas obu. Bartek to bardzo dobry piłkarz i trzeba się cieszyć, że tacy grają w Arce - mówi Aleksander w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
W sobotnim meczu z Concordią Elbląg trener Paweł Sikora zagrał dwójką z przodu. I trzeba przyznać, że współpraca Aleksandra ze Ślusarskim wyglądała bardzo dobrze. To w końcu po podaniu byłego piłkarza Sandecji Nowy Sącz "Ślusarz" zdobył swoją pierwszą bramkę dla Arki.
- To jest tylko sparing, ale liczę, że w lidze też będzie dobrze. W żartach śmiejemy się, że połowa ekstraklasy nie ma takich napastników jak Arka - żartuje Aleksander, który nie widzi problemu w tym, że to Ślusarski może przejąć jego zadania na boisku.
- Kibice chcieli, żeby Aleksander strzelił dziesięć bramek, tak że ja już swoje zrobiłem... Teraz czas na Bartka - uśmiecha się Aleksander.
Samymi golami ligi się jednak nie wygra, a sparing z Concordią obnażył braki gdynian w defensywie.
- To, że potrafimy strzelać, udowodniliśmy jesienią. Zdobyliśmy najwięcej bramek. Teraz doszedł do nas Bartek, więc chyba o gole nie musimy się martwić. A jak jeszcze poprawimy grę obronną, to powinno być dobrze - uważa Aleksander.
I dodaje, że duża konkurencja w składzie pozytywnie wpływa na całą drużynę.
- Nas to cieszy, że w Arce jest dużo dobrych piłkarzy. Wierzę, że będzie to miało przełożenie na pozytywne wyniki - podkreśla napastnik.
- Nazwiska nie grają, a bramki same nie padną. Mam nadzieję, że nazwiska przełożą się na gole. A bywa przecież różnie - dodaje Aleksander, który jest optymistą przed rundą wiosenną. Pozytywnie ocenia też transfery Arki w przerwie zimowej.
- Cel cały czas jest taki sam. Cieszymy się, że działacze stanęli na wysokości zadania. Nam nie pozostaje nic innego, jak odpłacić się dobrą grą i wynikami na boisku - zaznacza napastnik żółto-niebieskich.
- Początek wiosny mamy bardzo nieprzyjemny. Trochę nas dzieli od czołówki i nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów na początku, bo może nas to bardzo wiele kosztować. Z GKS Tychy i Wisłą Płock zapowiadają się bardzo ciężkie mecze. A potem, kurczę, Świnoujście. Też nie będzie łatwo - mówi Aleksander.
Napastnik Arki odniósł się także do transparentu kibiców "Wiosna nasza! Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą". Treść nawiązuje do słynnego filmiku YouTube podbijającego sieć "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą".
- Co mogę powiedzieć? Cały czas walczymy. Jesienią w ciężkich momentach pokazaliśmy charakter i umiejętności. Z trudnej sytuacji wyszliśmy obronną ręką, dlatego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy - mówi z uśmiechem Aleksander.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |