Aktualności
14.02.2014
Kolejny etap przygotowań rozpoczęty
W przeddzień meczu sparingowego z Pomorzem Potęgowo (sobota, godz. 15.00) trener Sikora konsekwentnie realizował dużo wcześniej opracowany plan przygotowań. Dziś zainaugurowany został tzw. drugi obóz dochodzeniowy. Szkoda tylko, że tego planu nie mogą z nim realizować piłkarze, którym przytrafiły się kontuzje.
Przedpołudniowe zajęcia można zakwalifikować do tych „ciężkich”. Na zawodników czekało bowiem siedmiokrotne pokonanie dystansu sześciuset metrów w odpowiednim tempie, co dało się mocno we znaki większości trenujących arkowców. Ci, którzy z powodu urazów nie mogą trenować z kolegami, jednak nie uznają tego za „uśmiech losu”, lecz za dużego pecha, bo w trakcie rozgrywek ligowych trudno nadrobić ten etap przygotowań, a uczciwa, ciężka praca w lutym zaprocentuje w sezonie.
Do pechowców trzeba zaliczyć Marcusa da Silvę, który najpierw na skutek różnicy temperatur między Brazylią a Polską nabawił się ostrego przeziębienia, a później padł ofiarą brutalnego faulu w meczu z Olimpią Elbląg. Innymi kontuzjowanymi są: drugi Brazylijczyków Glauber, zdobywca trzech z czterech goli strzelonych przez Arkę w tegorocznych sparingach Michał Szubert oraz Michał Marcjanik. Najpoważniej wygląda sytuacja tego ostatniego. Marcjanik doznał urazu dobrze znanego naszej złotej medalistce z Soczi Justynie Kowalczyk, czyli złamał kość śródstopia. Niestety jednak nasz młody obrońca nie biega na nartach i zamiast obuwia narciarskiego zakłada buty piłkarskie, dlatego o treningach w jego przypadku nie może być mowy.
Cała wspomniana czwórka narzeka na urazy typowo mechaniczne, co świadczy o ewidentnym pechu tych piłkarzy i nie można w ich przypadku mówić o braku wytrzymałości na obciążenia treningowe. Te rzeczywiście nie są małe, ale dobrane przez nasz sztab szkoleniowy w ten sposób, aby nie narażały zawodników na nikomu niepotrzebne kontuzje.
Jedynym zawodnikiem, który uskarża się na problem mięśniowy, jest Robert Sulewski, ale w jego przypadku trzeba pamiętać, że ten piłkarz po raz pierwszy w pełni uczestniczy w przygotowaniach z pierwszą drużyną, a doskonale znana kibicom ambicja popularnego „Bobiego” może czasami narażać go na niepotrzebne ryzyko.
Wymienionych wyżej piłkarzy z pewnością zabraknie w sobotnim meczu, co po raz kolejny zapewne stworzy szansę gry dla gdyńskiej młodzieży. Aktualne problemy kadrowe pozwalają przypuszczać, że trener Sikora powinien z dużym umiarem szafować siłami swoich czołowych graczy, aby na pierwszy mecz o stawkę mieć do dyspozycji jak najmocniejszą personalnie jedenastkę. Zdrowi są już Arkadiusz Aleksander oraz Sławomir Cienciała. Decyzją sztabu do drużyny rezerw wrócił Michał Nalepa, ale trenerzy będą go dalej obserwować.
I choć wszyscy chcielibyśmy wreszcie zobaczyć efektowną i skuteczną grę żółto-niebieskich w sparingach, to jednak warto pamiętać, że taka dyspozycja naszej drużyny ma nadejść ósmego marca. Dlatego najważniejsze to dobrze przepracować obecne treningi, jak chociażby popołudniowe ćwiczenia z piłkami, które zwieńczyła wewnętrzna gra zadaniowa.
Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |