TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

25.10.2013

Co się dzieje z Brazylijczykiem?

Pomocnik Arki Gdynia Marcus da Silva ostatnich tygodni nie może zaliczyć do udanych. Lider Arki w poprzednim sezonie jest wyraźnie pod formą, a jego słabsze występy zbiegły się z kryzysem całego zespołu.
 

Jeszcze początek tego sezonu był dla Brazylijczyka obiecujący. W pierwszych pięciu kolejkach strzelił cztery bramki i miał jedną asystę. Gole zdobywał z GKS Tychy, Flotą Świnoujście i dwa w wyjazdowym spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz. I na tym, jak na razie, skończyły się popisy da Silvy. Kryzys formy zaczął się od przegranego meczu z Okocimskim Brzesko (1:2). Na tle Okocimskiego nie wyróżnił się praktycznie żaden z arkowców (poza Arkadiuszem Aleksandrem, strzelcem bramki), sam da Silva w ataku w ogóle nie istniał. Cieniem samego siebie Brazylijczyk był także w Katowicach. Arka przegrała 0:2, a piłkarz, który miał być liderem formacji ofensywnej, miotał się po boisku.

Wicekról strzelców poprzedniego sezonu (15 bramek) nie pomógł zespołowi także w meczu z Miedzią Legnica. Usprawiedliwieniem słabego występu w tym spotkaniu może być fakt, że da Silva grał wówczas na środku pomocy i ten eksperyment okazał się nietrafiony. Kolejne spotkanie z GKS Bełchatów brazylijski piłkarz rozpoczął na ławce rezerwowych. To był celowy zabieg szkoleniowca żółto-niebieskich. Paweł Sikora chciał wzbudzić u swojego podopiecznego sportową złość i wprowadzić go na boisko w drugiej połowie, gdy rywal opadnie już z sił. Da Silva wszedł zaraz po przerwie, szarpał na prawej stronie, oddał groźny strzał, który zmierzał w okienko bramki, ale w ostatniej chwili efektowną paradą popisał się Arkadiusz Malarz. Swoje winy za nieudane wcześniejsze mecze Brazylijczyk mógł odkupić w samej końcówce, lecz zachował się nonszalancko i w bardzo dobrej sytuacji, zamiast odgrywać do lepiej ustawionego kolegi, wolał uderzyć wprost w bramkarza. Niezłe ogólne wrażenie z tego spotkania zatarła ta konkretna sytuacja.

 

Niezbyt udany w wykonaniu Brazylijczyka był też mecz z Energetykiem ROW Rybnik. Generalnie cały zespół zebrał ostre cięgi, co nie zmienia faktu, że da Silva niczym specjalnym się nie wyróżnił. Grubo poniżej oczekiwań Marcus spisał się w Ząbkach, a kwintesencją jego słabej formy w ostatnich tygodniach był występ z Kolejarzem Stróże. 29-latek otrzymał od trojmiasto.sport.pl najniższą z możliwych ocen (1 w skali od 1 do 6). Został zmieniony już w 66. minucie. W ataku był bezproduktywny, nie współpracował z kolegami, nie mówiąc już o precyzji podań. Kompletny chaos. Zresztą to słowo najlepiej oddaje formę da Silvy w ostatnich tygodniach. Momentami można było odnieść wrażenie, że najlepiej technicznie wyszkolony piłkarz w Arce pozoruje grę. I indywidualizm przekłada nad dobro drużyny. Jego próby popisów technicznych stały się tylko sztuką dla sztuki, pustą formą bez treści. Bo Arka korzyści z gry da Silvy nie ma już od prawie dwóch miesięcy. Licznik strzelecki zatrzymał się w Nowym Sączu i od tego czasu jego forma jest coraz słabsza.

W większości wymienionych tu spotkań Brazylijczyk otrzymywał od nas notę nie wyższą niż 2,5. Tak nagły spadek formy piłkarza, który powinien być filarem żółto-niebieskich, jest zastanawiający. Licząc mecz z Okocimskim, minęło już osiem kolejek, a do klasyfikacji kanadyjskiej (obejmującej liczbę goli i asysty) da Silva dorzucił okrągłe "zero".

Tak naprawdę Brazylijczyk jest synonimem słabej formy Arki. Gdy przestał grać, to i gdynianie zaczęli pikować w ligowej tabeli. O ile na początku sezonu miał udział przy 50 proc. goli drużyny (cztery bramki i jedna asysta przy dziesięciu bramkach strzelonych przez Arkę), o tyle teraz te proporcje są dla niego dużo mniej korzystne.

Podsumowując - da Silva musi się przebudzić. W przeciwnym razie Arce ciężko będzie wyjść z marazmu. Być może uda mu się to już w niedzielę w Niepołomicach, gdzie żółto-niebiescy zmierzą się z Puszczą (godz. 14).
 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia