Aktualności

20.05.2007
Arka tylko w II lidze... razem z Górnikiem? (Gazeta Wyborcza)
Gdyby "żółto-niebiescy" mieli w sobotę lepiej nastawione celowniki zapewne pobili by kolejny rekord w wysokości swoich wygranych w ekstraklasie (po 5:1 z Górnikiem Łęczna). Arkowcy grali składniej, szybciej i całkowicie zdominowali grę. Górnicy praktycznie ani razu nie zagrozili poważnie bramce Witkowskiego
Już w trzeciej minucie centrę Sokołowskiego celnym strzałem głową wykończył Mazurkiewicz. Szybkie ataki piłkarzy Wojciecha Stawowego raz po raz kończyły się strzałami na bramkę Sławika. Gdynianom zadania nie utrudniali też zabrscy obrońcy, którzy w sobotę nie mieli najlepszego dnia grając statycznie i popełniając liczne błędy.
Właśnie po jednym z takich błędów defensywy na 2:0 podwyższył w 27. minucie Karwan. Były reprezentant Polski mógł podwyższyć na 3:0 gdyby kilka minut wcześniej Sokołowski uderzając z dystansu posłał piłkę nieco niżej.
Trener Marek Motyka dość szybko wykorzystał limit zmian, jednak nie przyniosło to efektu w postaci zmiany stylu gry Górnika. W dalszym ciągu Arka grała szybciej i składniej oddając wiele strzałów na bramkę gości.
Gdynianom brakowało jednak precyzji, aż do 70. minuty kiedy to trzecią bramkę zdobył Wachowicz. W tym czasie też obserwująca spotkanie kilkusetosobowa grupa kibiców z Zabrza w proteście przeciwko słabej grze swojej drużyny odwróciła się plecami od boiska, po kilkunastu minutach zagrania Górnika kwitowane były gwizdami, przez kibiców z Zabrza a także skandowaniem np. "Jeden, dwa, trzy ... mało".
Jeszcze w ostatnich akcjach meczu gdynianie szukali okazji do podwyższenia wyniku jednak ich strzały mijały bramkę.
Już w trzeciej minucie centrę Sokołowskiego celnym strzałem głową wykończył Mazurkiewicz. Szybkie ataki piłkarzy Wojciecha Stawowego raz po raz kończyły się strzałami na bramkę Sławika. Gdynianom zadania nie utrudniali też zabrscy obrońcy, którzy w sobotę nie mieli najlepszego dnia grając statycznie i popełniając liczne błędy.
Właśnie po jednym z takich błędów defensywy na 2:0 podwyższył w 27. minucie Karwan. Były reprezentant Polski mógł podwyższyć na 3:0 gdyby kilka minut wcześniej Sokołowski uderzając z dystansu posłał piłkę nieco niżej.
Trener Marek Motyka dość szybko wykorzystał limit zmian, jednak nie przyniosło to efektu w postaci zmiany stylu gry Górnika. W dalszym ciągu Arka grała szybciej i składniej oddając wiele strzałów na bramkę gości.
Gdynianom brakowało jednak precyzji, aż do 70. minuty kiedy to trzecią bramkę zdobył Wachowicz. W tym czasie też obserwująca spotkanie kilkusetosobowa grupa kibiców z Zabrza w proteście przeciwko słabej grze swojej drużyny odwróciła się plecami od boiska, po kilkunastu minutach zagrania Górnika kwitowane były gwizdami, przez kibiców z Zabrza a także skandowaniem np. "Jeden, dwa, trzy ... mało".
Jeszcze w ostatnich akcjach meczu gdynianie szukali okazji do podwyższenia wyniku jednak ich strzały mijały bramkę.
|