TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.05.2007

Arka bez skrupułów

Podopieczni Wojciecha Stawowego po raz kolejny udowodnili, że ich miejsce jest w ekstraklasie. Dziś nie dali najmniejszych szans Górnikowi Zabrze ogrywając go 3:0 (2:0).

Orange Ekstraklasa - 28. kolejka:

Arka Gdynia - Górnik Zabrze 3:0 (2:0)

RELACJA

FOTORELACJA


Z Zabrza do Gdyni wybrało się 700 kibiców Górnika w nadziei, że ich drużyna zdobędzie niezbędne do utrzymania punkty i zaprezentuje się jak zespół godzien pozostania w Orange Ekstraklasie. Tymczasem nie doczekali się ani jednego ani drugiego. Arka zdominowała ten mecz i praktycznie nie pozwoliła na ani jedną groźną akcję swoim rywalom.
Gospodarze już w trzeciej minucie objęli prowadzenie, co z pewnością miało duży wpływ na dalszy przebieg wydarzeń na boisku. Świetne dośrodkowanie głową Sokołowskiego na bramkę zamienił Mazurkiewicz, który pozostawiony zupełnie bez opieki uderzył głową nie do obrony. Potem mieliśmy kilka efektownych akcji Arki, znakomitych podań z pierwszej piłki, ale brakowało wykończenia – tak było przy strzałach Sokołowskiego, Wachowicza i Karwana. Wreszcie w 27. minucie żółto-niebiescy udokumentowali swoją wyższość nad rywalem i podwyższyli na 2:0. Autorem gola był Karwan, który wykorzystał błąd Gierczaka i po minięciu Prokopa nie dał szans Sławikowi.

Górnik pierwszą naprawdę groźną sytuację stworzył dopiero tuż przed przerwą. Goście nie zdołali jednak pokonać Witkowskiego, który bronił co prawda na raty, ale skutecznie.

Grający o utrzymanie Górnik próbował rozpocząć drugą połowę od mocnego uderzenia, ale Moskalowi zabrakło szczęścia. Chwilę potem znów sytuacje opanowała Arka, a największym apetytem na bramkę wykazywał się Wachowicz - jego strzał w 48. min. z trudem obronił Sławik. Kolejne minuty to okazje marnowane głównie przez bardzo aktywnego Karwana, a najbardziej żal uderzenia z 52. minuty, kiedy to były reprezentant Polski popisał się efektownym uderzeniem z woleja.

W 69. minucie kibice na stadionie w Gdyni byli świadkami chyba najładniejszej bramki meczu. Znów w pole karne dośrodkowywał Karwan, a piłkę przyjął Wachowicz. Napastnik Arki przełożył sobie futbolówkę na prawą nogę i kapitalnym uderzeniem w długi róg ustalił wynik meczu. Ten gol wcale nie musiał być ostatnim tego wieczora, bo nie minęło 180 sekund, a Janusz Dziedzic mógł strzelić swoją dziesiątą bramkę w sezonie, ale lob najlepszego strzelca gdynian trafił do siatki.

Arka całkowicie zdominowała to spotkanie, czym doprowadziła do frustracji kibiców z Zabrza, którzy w ramach sprzeciwu wobec fatalnego występu swoich ulubieńców odwrócili się plecami do placu gry. Gospodarze tymczasem, choć za sprawą decyzji Wydziału Dyscypliny żegnają się z Orange Ekstraklasą, nie pierwszy raz udowodnili, że ich nieobecność wśród najlepszych w kraju to strata dla całej ligi, a pobyt w drugie lidze nie powinien być dłuższy niż jeden sezon. Górnik ma natomiast tylko jedno oczko więcej od strefy spadkowej i jeśli nie wykaże się większą ambicją niż tego dnia w Gdyni, to następnym sezonie także będzie go można oglądać na zapleczu ekstraklasy.

Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia