Aktualności
26.09.2013
Wygrywając z liderem, udowodnimy, że ostatnie mecze były tylko zadyszką.
- W każdej drużynie już tak bywa, że po dobrych meczach zespół wpada w dołek. Nie możemy jednak skupiać się na tym, co złe. Mobilizujemy się wzajemnie i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Wówczas łatwiej będzie nam wydostać się z tego dołka. Najlepiej, żeby udało się to już w Bełchatowie - mówi Budka w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Piłkarze Arki jak jeden mąż uważają, że lider tabeli to idealny rywal na przełamanie.
- Wcześniejsze mecze pokazały, jak dobrą drużyną jest GKS. Jedziemy tam pełni wiary. Musimy być pewni swoich umiejętności - zaznacza pomocnik.
Żółto-niebiescy na pełnych obrotach trenują dopiero od wtorku. Część drużyny musiała dojść do siebie po zatruciu pokarmowym, które zdziesiątkowało zespół przed meczem z Górnikiem Łęczna.
- Nie będzie to naszym argumentem w przypadku, odpukać w niemalowane, niepowodzenia. O tym przykrym zdarzeniu już zapomnieliśmy. Było, minęło. Nie warto już dłużej zaprzątać sobie tym głowy. W Bełchatowie musimy dać z siebie 100 proc. Nie mówię tylko w swoim imieniu, ale całej drużyny. Musimy na nowo uwierzyć, że potrafimy wygrywać - stwierdza Budka.
- Im szybciej się otrząśniemy, tym lepiej. Dobry wynik na pewno nas podbuduje. Wygrywając z liderem udowodnimy, że ostatnie słabsze mecze to był tylko moment zadyszki. Po tym poznaje się prawdziwy charakter drużyny. Jak szybko potrafi dojść do siebie po chwili słabości - dodaje były piłkarz Pogoni Szczecin, który ze swojej formy też nie może być zadowolony. Jego największego atutu, czyli przebojowości na skrzydle, na razie nie widać.
- Nie mi to oceniać. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa, zrobię wszystko, by grać jak najlepiej - kończy Budka.
Copyright Arka Gdynia |