W sobotę piłkarze Prokomu Arka Gdynia zagrają u siebie z Górnikiem Zabrze, a kibice mają podziękować trenerowi Wojciechowi Stawowemu za to, że zdecydował się zostać w Gdyni. Arka planuje już transfery na nowy sezon.

Arka miała rozegrać na swoim boisku trzy mecze z rzędu, ale środowe, zaległe spotkanie z Widzewem Łódź nie odbyło się. Widzew nie przyjechał do Gdyni, bo już wcześniej wygrał z Arką walkowerem, kiedy gdynianie byli zawieszeni z powodu afery korupcyjnej. Komisja odwoławcza PZPN anulowała jednak walkower dla Widzewa i kazała rozegrać ten mecz 16 maja. Widzew odmówił przyjazdu i w środę to on został ukarany przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA walkowerem. Klub z Łodzi odwołuje się teraz do Trybunału Piłkarskiego PZPN.

Takiego zamieszania nie powinno być z dwoma najbliższymi meczami, które mają się odbyć w Gdyni. W sobotę o godz. 18 Arka podejmie Górnika Zabrze, a we wtorek o godz. 19 odbędzie się mecz przyjaźni z Lechem Poznań. 26 maja Arka zagra jeszcze na wyjeździe z Wisłą Płock i tym meczem zakończy sezon w ekstraklasie.

Arka na pewno nie zajmie już miejsca spadkowego w tym sezonie, a to oznacza, że nowe rozgrywki rozpocznie w II lidze (karna degradacja za korupcję o jedną klasę rozgrywkową). Trener Stawowy podkreśla, że mimo to jego zespół będzie grał do końca (potwierdzeniem tych słów była ostatnia wygrana 1:0 w Łodzi z ŁKS), ale w Gdyni myślą już także o nowym sezonie w II lidze, który ma się zakończyć szybkim powrotem do ekstraklasy.

W poniedziałek Stawowy doszedł do porozumienia z właścicielem Arki Ryszardem Krauze i mimo propozycji z Wisły, Legii i Korony podpisze w Gdyni nową, trzyletnią umowę. Trener rozmawiał już także z wszystkimi piłkarzami, którzy mieli się określić, czy chcą zostać w Arce. - Tylko jeden piłkarz ma jeszcze wątpliwości, bo myśli o grze w I lidze, ale wierzę, że razem z drużyną uda mi się go przekonać, że także Arka wróci niedługo do ekstraklasy - mówi Stawowy, który myśli także o wzmocnieniach, chce sprowadzić do Arki dwóch, a nawet trzech nowych graczy. Według nieoficjalnych informacji jednym z nich ma być rumuński bramkarz Wisły Kraków Emilian Dolha, ale Stawowy zdecydowanie temu zaprzecza. - Nie było tego tematu. Prowadzimy za to rozmowy z dwoma innymi bramkarzami - jeden gra w ekstraklasie, a drugi za granicą - zdradza "Gazecie" Stawowy.

W porównaniu ze składem na mecz z ŁKS do Arki wróci w sobotę Łukasz Kowalski, który nie grał z powodu kartek. Do zdrowia wracają Krzysztof Sobieraj, Janusz Dziedzic i niespodziewanie Olgierd Moskalewicz. - Nie wiem, czy zagrają z Górnikiem, może usiądą na ławce. Chciałbym ich mieć gotowych na mecz z Lechem - mówi Stawowy.

Grzegorz Kubicki