Aktualności
29.05.2013
Piłkarze po meczu: Byliśmy nieskuteczni.
Żółto - niebiescy ulegli Stomilowi Olsztyn 0:1, po bramce zdobytej przez Andrzeja Niewulisa w 29 minucie. „Arkowcy” przez całe spotkanie mieli kilka szans na doprowadzenie do remisu, jednak tym razem zabrakło skuteczności.
Marcus da Silva:
Niestety dziś się nie udało, takiego pożegnania na pewno nie chcieliśmy. Po 7 kolejkach, w których punktowaliśmy, liczyliśmy na coś więcej. Jednak nie możemy teraz tego rozpamiętywać, mamy przed sobą jeszcze jedno spotkanie i musimy zmazać ten zły obraz. Musimy dobrym wynikiem przeprosić kibiców za taką porażkę.
Jeśli chodzi o mnie to jestem chętny, aby rozmawiać nad moją przyszłością w Gdyni.
Janusz Surdykowski:
W pierwszej połowie byłem trochę osamotniony, brakowało kogoś, kto by do tych zgranych piłek schodził. Taka sytuacja była, kiedy Mateusz Szwoch otrzymał ode mnie podanie i myśleliśmy, że już jest bramka. Sam Mateusz stwierdził, że sam już widział piłkę w bramce, niestety tak się nie stało, a ich bramkarz stanął na wysokości zadania.
Wiem, że Stomil gra zawsze w piłkę, że trener uczula ich aby nie grali długą piłką tylko wymieniali między sobą podania. W pierwszej połowie Stomil miał dwie sytuacje, z czego jedną wykorzustał. My naciskaliśmy, lecz nie udało się skierować piłki do siatki. Dziś zabrakło nam gry na skrzydle, która w poprzednich spotkaniach bardzo dobrze wyglądała.
Krzysztof Sobieraj:
Wydaje mi się, że odczuliśmy spotkanie w Katowicach, miałem wrażenie, że Stomil był momentami szybszy. Ale to moje takie odczucie na gorąco, po meczu. Dziś przegraliśmy, bo nie upilnowaliśmy zawodników przy stałym fragmencie gry. To już jest taka nasza bolączka od dłuższego czasu. Nie zremisowaliśmy, czy nie wygraliśmy, bo po prostu byliśmy nieskuteczni.
Zwracaliśmy w przerwie uwagę aby podejść bliżej, bo jednak widzieliśmy, że więcej jest zawodników z tyłu niż z przodu. Chcieliśmy strzelić bramkę, nie udało się, ubolewamy nad tym. Żałujemy, że ta seria została przerwana i w taki sposób pożegnaliśmy się z publicznością w Gdyni, która dziś nas wspaniale wspierała od pierwszej do ostatniej minuty.
Cieszymy się z ostatnich rezultatów, z tego, że gra uległa poprawie. Były rozmowy między nami , że szkoda głupio straconych punktów wcześniej, bo dziś moglibyśmy być w innym miejscu. Jednak nie ma co już tego rozpamiętywać. Musimy myśleć o tym co jest teraz.
Paweł Kaczmarek ( Stomil Olsztyn):
W Gdyni zawsze grało mi się dobrze, ten mecz zaliczam do udanych, ponieważ to zwycięstwo dało Stomilowi utrzymanie. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo cel który był nie do zrealizowania na początku, tak się przynajmniej wydawało, został osiągnięty. Przy bramce Andrzej Niewulis dotknął piłkę i zmylił bramkarza, ja zanotowałem asystę, a to też cieszy.
W czasie mojej przygody w Gdyni, nie udało mi się zadebiutować. Raz byłem na ławce w Grodzisku Wielkopolskim. Tego czy jeszcze zagram w Gdyni, nigdy nie można wykluczyć. Mam tutaj znajomych, przyjaciół więc klimat mi sprzyja. Co przyniesie czas zobaczymy.
rozmawiał: Sebastian Jędrzejewski
Copyright Arka Gdynia |