Aktualności
06.04.2013
Prezes Arki Gdynia Wojciech Pertkiewicz: To jakiś żart!
Po rozmowie z prezesem Bońkiem doszliśmy do wniosku, że równie dobrze ktoś mógł rano wstać i pomyśleć: Zawisza wygra 2:0 i warto postawić na taki wynik - mówi trojmiasto.sport.pl Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki Gdynia.
W piątek Polski Związek Piłki Nożnej wydał komunikat w sprawie możliwości ustawienia wyniku meczu Zawisza - Arka (sobota godz. 17.30, relacja na trojmiasto.sport.pl). PZPN sobotnie spotkanie objął szczególnym nadzorem, pojedynek w Bydgoszczy będzie także monitorowany przez UEFA. Co o tej sprawie sądzi prezes Arki Wojciech Pertkiewicz?
- Przede wszystkim cieszę się, że w PZPN są mechanizmy, które służą do korekty niecodziennych działań związanych z zakładami bukmacherskimi. A co do tej informacji to z pewnością jeszcze bardziej zmotywuje ona naszych piłkarzy do gry. Dostali dodatkowego kopa. Dobrym wynikiem i dobrą postawą na boisku mogą odciąć się od jakichkolwiek podejrzeń. Rozmawialiśmy z drużyną, piłkarze wypowiedzieli swoje zdanie, nie mam powodów, by im nie wierzyć. Mówi się, że Zawisza rzekomo miała wygrać ten mecz dwoma bramkami. W żarcie zakomunikował piłkarzom: "Panowie, wystarczy zatem remis lub inny wynik i jesteście wolni od podejrzeń" - mówi Pertkiewicz w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Prezes Arki uspokaja.
- Po rozmowie z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem doszliśmy do wniosku, że równie dobrze ktoś mógł rano wstać i pomyśleć: Zawisza wygra 2:0 i warto postawić na taki wynik. A że było go stać, to postawił na ten zakład wysoką kwotę. Nie widzę złego kontekstu całej sytuacji. Dobrze, że PZPN ma mechanizmy zapobiegające takim insynuacjom przed, a nie po fakcie. Gorzej by było, gdyby taka informacja pojawiła się po meczu. Wówczas pojawiłaby się fala spekulacji. W serialu "Alternatywy 4" prof. Dąb-Rozwadowski dał porządek 6:2, a potem kiedy wynik się sprawdził gospodarz domu Anioł spytał, skąd profesor znał wynik meczu. Inny przykład i mecz Dania - Szwecja podczas Euro 2004, w którym miał paść remis 2:2 [i rzeczywiście padł, co wyeliminowało Włochów]. Ktoś, kto widział wynik, mówi: "Rzeczywiście ustawili", ale nie widział meczu i jego przebiegu. A to był supermecz, piękne bramki - dodaje prezes żółto-niebieskich.
- Zarzuty padają pod konkretny mecz, a nie nazwy klubów. Nam jeszcze nikt niczego nie zarzucił. Już widziałem tytuły w internecie: "Czy mecz Arki ustawiony?". Również dobrze można by napisać: "Czy mecz Zawiszy ustawiony?". Grajmy w otwarte karty. Z mojego punktu widzenia, czyli osoby związanej z Arką, dostrzegam, że ludzie myślą na skróty. Łatwo oskarżać Arkę, nie znając do końca sprawy. Taka osoba nie widzi tytułu "Mecz Zawisza - Arka ustawiony". Bierze interesujący go wycinek i myśli: "Kurde, znowu Arka sprzedała". Niektórych rzeczy nie przeskoczymy. Na szczęście PZPN od razu przystąpił do działania. Kluby zostały poinformowane, sprawę zgłoszono do UEFA. Robi się wszystko, aby uciąć wszelkie spekulacje. A że przegramy dwoma bramkami? To inna sprawa. Może będziemy akurat o tyle słabsi. Równie dobrze mecz może skończyć się takim wynikiem dla nas. Zawodnicy są bardzo zmotywowani. Postawą na boisku chcą udowodnić, że ta informacja to tylko żart - kończy Pertkiewicz.
Więcej informacji o Arce na trojmiasto.sport.pl
Copyright Arka Gdynia |