Aktualności
28.01.2013
Trener Arki Gdynia Paweł Sikora: Wiosną będziemy grać czasem nawet trzema napastnikami.
Klasycznym ustawieniem dla Arki od dłuższego czasu jest 4-4-1-1. W linii napadu tuż za ustawionym na szpicy napastnikiem często operuje podwieszony napastnik lub ofensywny pomocnik. Tę drugą rolę pełniło jesienią kilku piłkarzy: Mateusz Szwoch, Piotr Kuklis, a nawet Marcin Radzewicz. Wiosną możemy się jednak spodziewać kolejnych taktycznych roszad w gdyńskiej drużynie.
- W pierwszej połowie zagraliśmy klasycznym ustawieniem 4-4-2, czy też jak niektórzy opisują 4-4-1-1, przechodzącym w 4-2-3-1 przy bronieniu - powiedział trener Sikora portalowi Arkowcy.pl tuż po wygranym 2:1 sparingu z Olimpią Elbląg. - Natomiast w drugiej połowie testowaliśmy nowy system gry, czyli 4-3-3. Jest to bardzo ofensywny wariant, z trzema napastnikami: Januszem Surdykowskim w środku oraz Marcusem da Silvą i Dariuszem Formellą po bokach - wyjaśnił.
Przy takim ustawieniu w linii pomocy zabraknie miejsca m.in. dla Radosława Pruchnika. Za destrukcję odpowiadałby Michał Rzuchowski, a przed nim operowaliby Kuklis i Rafał Grzelak (o ile podpisze kontrakt z Arką). Takie ustawienie spowodowałoby kolejne roszady. Np. na lewej stronie jesienią często widzieliśmy Marcina Dettlaffa, Piotra Tomasika i Marcina Radzewicza, z czego dwaj ostatni grywali też jako skrzydłowi. Przy 4-3-3 miejsce w składzie znalazłoby się tylko dla jednego z nich. - Jest to wariant szykowany na wybrane mecze, w zależności od przeciwnika. Naszym wyjściowym ustawieniem będzie 4-4-1-1 - dodał trener Sikora.
Copyright Arka Gdynia |