Aktualności
07.11.2012
Arka zagra z Dolcanem bez kibiców (?)
Kilka dni temu do Gdyni dotarła wiadomość, że dwa najbliższe mecze żółto-niebieskich na stadionie GOSiR odbędą się bez udziału publiczności. To efekt nie tyle zadymy, co zadymienia, po odpaleniu rac przez kibiców z trybuny "Górka", w trakcie ligowego meczu z GKS Katowice. Wówczas sędzia musiał przerwać na kilka minut to spotkanie. Takie są fakty. Ten incydent narusza obowiązujące przepisy, więc klub mógł spodziewać się kary. Niekoniecznie jednak zamknięcia stadionu.
Decyzja Komisji Dyscyplinarnej PZPN ma klauzulę natychmiastowej wykonalności, chociaż do Arki nie dotarło jeszcze uzasadnienie nałożonej kary. W tej sytuacji klub nie może się od niej oficjalnie odwołać.
- To prawda, że nie mając uzasadnienia, nie możemy odwołać się od kary - przyznaje prezes Arki Wojciech Pertkiewicz. - Złożyliśmy jednak odwołanie od jej natychmiastowej wykonalności. Nie uciekamy od tego, co stało się w meczu z GKS, nie negujemy nawet zasadności karania za ten incydent, ale nie jest tajemnicą, że za podobne przewinienia na innych polskich stadionach nie stosowano tak drastycznej kary. Rozumiałbym zamknięcie na mecz czy nawet dwa trybuny "Górka", rozumiałbym karę finansową, ale czemu stosuje się odpowiedzialność zbiorową, karząc wszystkich kibiców naszego klubu.
Czekamy więc na odpowiedź, licząc na rozsądek ludzi z futbolowej centrali - wyraża nadzieję prezes Arki.
Co ciekawe, wojewoda pomorski Ryszard Stachurski wydał decyzję o zamknięciu sektora "Górka" na sobotnim meczu. Przychylił się tym samym do prośby komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku. Decyzją administracyjną zamknięto więc część stadionu, który i tak będzie zamknięty dla kibiców.
Tymczasem do sobotniego meczu z Dolcanem Ząbki pozostały zaledwie trzy dni. Czy w tym czasie coś się może zmienić?
- Nie wiem - kontynuuje swoją wypowiedź Pertkiewicz. - Nie rozpoczęliśmy sprzedaży biletów na sobotni mecz z Dolcanem, będziemy musieli pomyśleć o formie zadośćuczynienia dla tych kibiców, którzy mają karnety. Sobotni mecz bez publiczności to dla nas strata rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Wszystko wskazuje jednak na to, że do soboty nic się nie zmieni i kibice na gdyński stadion jednak nie wejdą. Pozostanie natomiast sporo czasu, aby skutecznie odwołać się od kary lub wystąpić o jej zmniejszenie, w przypadku pierwszego wiosennego meczu Arki z Cracovią. Te spotkania to zawsze atrakcja i święto dla kibiców obu drużyn. Może uda się tego nie zepsuć.
I jeszcze odwołanie się do historii. Ostatni raz kara gry bez udziału publiczności dotknęła gdyński klub wiosną 2010 roku. Na Narodowym Stadionie Rugby, jeszcze w ekstraklasie, Arka przegrała 27 lutego z Ruchem Chorzów 0:3 i 14 marca z Zagłębiem Lubin 0:2. Ta kara miała też obejmować mecz z Cracovią, ale została zmniejszona i kibice mogli już obejrzeć zwycięstwo żółto-niebieskich 2:0.
Copyright Arka Gdynia |