Aktualności
31.10.2012
Gdyńska Arka zagra bez widown.
Dwa najbliższe mecze Arki w Gdyni odbędą się przy pustych trybunach - taką decyzje podjęła dziś Komisja Dyscyplinarna PZPN. Ma ona związek z wydarzeniami podczas meczu żółto-niebieskich z GKS-em Katowice, kiedy to kibice użyli takiej ilości środków pirotechnicznych, że trzeba było przerwać mecz zobacz relację. Dwa najbliższe mecze Arka gra z Dolcanem Ząbki 10 listopada i Cracovią 17 marca. Gdynianie zapowiedzieli, że będą się odwoływać.
W gdyńskim klubie oczekiwana jest teraz pisemna argumentacja Komisji Dyscyplinarnej. Władze Arki zamierzają się od tej decyzji odwoływać. Dla kibiców futbolu szczególnie uciążliwa będzie kara w marcu, gdy nad morze przyjedzie ekipa z Krakowa. Wiadomo, że fani "Pasów" i kibice Arki są przyjaźnie nastawieni.
- Nie otrzymaliśmy wprawdzie kary finansowej, ale kara rozgrywania dwóch spotkań bez udziału publiczności jest dla nas bardzo dotkliwa. Mamy nadzieję, że zostanie ona złagodzona, choć o połowę. Użyte przez kibiców środki pirotechniczne sprawiły, że na krótką chwilę trzeba było przerwać spotkanie - to prawda - ale też nikomu nic się nie stało. Ponadto zamykanie całych trybun to de-facto stosowanie odpowiedzialności zbiorowej za działania części widowni. Najbliższych spotkań nie będą mogli na przykład obejrzeć nasi najmłodsi widzowie z sektora dziecięcego - powiedział rzecznik prasowy Arki Gdynia Tomasz Rybiński.
Podkreślił, że zamykanie trybun i gra przy pustej widowni jest zaprzeczeniem idei widowiska sportowego.
- Myślę, że na sprawę tzw. opraw meczowych trzeba spojrzeć pod innym kątem. Jeśli wszystko jest pod kontrolą, to takie oprawy mogą być rzeczą podnoszącą atrakcyjność widowiska. Może nowe władze PZPN zajmą się i tą sprawą - dodał Tomasz Rybiński.
W gdyńskim klubie oczekiwana jest teraz pisemna argumentacja Komisji Dyscyplinarnej. Władze Arki zamierzają się od tej decyzji odwoływać. Dla kibiców futbolu szczególnie uciążliwa będzie kara w marcu, gdy nad morze przyjedzie ekipa z Krakowa. Wiadomo, że fani "Pasów" i kibice Arki są przyjaźnie nastawieni.
- Nie otrzymaliśmy wprawdzie kary finansowej, ale kara rozgrywania dwóch spotkań bez udziału publiczności jest dla nas bardzo dotkliwa. Mamy nadzieję, że zostanie ona złagodzona, choć o połowę. Użyte przez kibiców środki pirotechniczne sprawiły, że na krótką chwilę trzeba było przerwać spotkanie - to prawda - ale też nikomu nic się nie stało. Ponadto zamykanie całych trybun to de-facto stosowanie odpowiedzialności zbiorowej za działania części widowni. Najbliższych spotkań nie będą mogli na przykład obejrzeć nasi najmłodsi widzowie z sektora dziecięcego - powiedział rzecznik prasowy Arki Gdynia Tomasz Rybiński.
Podkreślił, że zamykanie trybun i gra przy pustej widowni jest zaprzeczeniem idei widowiska sportowego.
- Myślę, że na sprawę tzw. opraw meczowych trzeba spojrzeć pod innym kątem. Jeśli wszystko jest pod kontrolą, to takie oprawy mogą być rzeczą podnoszącą atrakcyjność widowiska. Może nowe władze PZPN zajmą się i tą sprawą - dodał Tomasz Rybiński.
Copyright Arka Gdynia |