Aktualności
23.04.2007
Klęska Arki w Lubinie (Gazeta Wyborcza)
Zagłębie walczy o mistrzostwo, ale porażka gdyńskiej Arki 0:6 to i tak duży wstyd. Arka nie może się podnieść, odkąd wróciła na boisko po odwieszeniu i karze za korupcję
Trener Zagłębia Czesław Michniewicz cieszył się z miażdżącej wygranej, ale żałował przy tym Arki. - Przykro, że Arka jest w takiej sytuacji. Tej drużynie przetrącono kręgosłup. Gdynia to moje miasto i zależy mi, żeby Arka się pozbierała - nie ukrywał były bramkarz Bałtyku i trener koordynator w Arce, który ma w Gdyni mieszkanie.
Arce nie będzie się jednak łatwo pozbierać. Klub został ukarany degradacją za korupcję, wcześniej drużyna była zawieszona i nie grała. Piłkarze Arki powtarzali, że informacje o korupcji i oczekiwanie na karę nie wpływają na ich formę, ciężko trenują i czekają na powrót na boisko. No to wrócili... Odkąd Arka została odwieszona, przegrała 0:3 z Legią, 0:1 z Odrą i w sobotę 0:6 z Zagłębiem. - Nigdy w ekstraklasie nie przegrałem tak wysoko - powiedział trener Arki Wojciech Stawowy. - Szkoda, że taka porażka przyszła w tak trudnej sytuacji. To jest dobicie leżącego. Przede mną trudne zadanie pozbierania zespołu do kupy. Będę musiał się wziąć do reanimacji - dodał Stawowy. Jego piłkarze walczyli do utraty drugiej bramki. Potem podnieśli ręce do góry i mogli wyjechać z dwucyfrowym bagażem bramek.
Początek meczu nie zapowiadał klęski Arki. Goście grali pressingiem, jako pierwsi zagrozili bramce rywala. Damian Nawrocik mocno strzelił z rzutu wolnego z ostrego kąta, ale Michal Vaclavik nie dał się zaskoczyć. W 30. minucie koncert rozpoczął Łukasz Piszczek, który od dawna jest w formie. Zagrał do Michała Chałbińskiego, ten zauważył, że kolega poszedł za akcją, i odegrał mu piłkę na 16 m, a rozpędzony Piszczek nie dał szans Norbertowi Witkowskiemu. Po stracie gola Arka próbowała przejąć inicjatywę, częściej była przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. W 57. minucie Zagłębie zadało decydujący, choć nie ostatni cios. Z wolnego dośrodkował Maciej Iwański, gdynianie źle się ustawili i do piłki skoczył Mateusz Bartczak. Nie trafił w nią, ale zamykający akcję Chałbiński nie miał z tym kłopotu. W tym momencie zespół Stawowego się załamał, a lubinianie nie mieli problemów ze zdobywaniem kolejnych goli. W 63. minucie Iwański podał do Wojciecha Łobodzińskiego, ten dośrodkował, a zamykający akcję Arboleda strzelił kolejną bramkę. Zagłębie potrzebowało trzech minut, aby trafić po raz czwarty. Kontrę wyprowadził Robert Kolendowicz, zagrał do Piszczka, a ten ustawił sobie piłkę i strzelił z 14 metrów. W 70. i 73. Łobodziński i Chałbiński nie skorzystali z kolejnych prezentów od obrońców Arki, ale w 80. minucie Piszczek nie był już łaskawy. Lubinianie się rozluźnili i Arka miała dwie okazje na honorowego gola. Może i by go zdobyła, ale grała bez wiary. Skoro Arka bramki nie strzeliła, po raz szósty zrobiło to Zagłębie, a konkretnie Rui Miguel Melo.
Zagłębie Lubin 6 (1)
Arka Gdynia 0
STRZELCY BRAMEK
Zagłębie: Piszczek 3 (30., 66., 80.), Chałbiński (57.), Arboleda (63.), Rui Miguel (90.).
SKŁADY
Zagłębie: Vaclavik - G. Bartczak, Stasiak, Alunderis, Arboleda - Łobodziński (81. Rui Miguel), M. Bartczak Ż, Iwański (84. Jackiewicz), Kolendowicz (70. Klofik) - Piszczek, Chałbiński.
Arka: Witkowski - Kowalski (46. Kalousek), Sobieraj, Weinar, Sokołowski - Ława, Mazurkiewicz (56. Pilch), Moskalewicz - Nawrocik (72. Karwan), Wróblewski Ż, Dziedzic.
Sędzia: Marek Mikołajewski z Ciechanowa.
Widzów: 7 tys.
Grzegorz Szczepaniak, Grzegorz Kubicki
Trener Zagłębia Czesław Michniewicz cieszył się z miażdżącej wygranej, ale żałował przy tym Arki. - Przykro, że Arka jest w takiej sytuacji. Tej drużynie przetrącono kręgosłup. Gdynia to moje miasto i zależy mi, żeby Arka się pozbierała - nie ukrywał były bramkarz Bałtyku i trener koordynator w Arce, który ma w Gdyni mieszkanie.
Arce nie będzie się jednak łatwo pozbierać. Klub został ukarany degradacją za korupcję, wcześniej drużyna była zawieszona i nie grała. Piłkarze Arki powtarzali, że informacje o korupcji i oczekiwanie na karę nie wpływają na ich formę, ciężko trenują i czekają na powrót na boisko. No to wrócili... Odkąd Arka została odwieszona, przegrała 0:3 z Legią, 0:1 z Odrą i w sobotę 0:6 z Zagłębiem. - Nigdy w ekstraklasie nie przegrałem tak wysoko - powiedział trener Arki Wojciech Stawowy. - Szkoda, że taka porażka przyszła w tak trudnej sytuacji. To jest dobicie leżącego. Przede mną trudne zadanie pozbierania zespołu do kupy. Będę musiał się wziąć do reanimacji - dodał Stawowy. Jego piłkarze walczyli do utraty drugiej bramki. Potem podnieśli ręce do góry i mogli wyjechać z dwucyfrowym bagażem bramek.
Początek meczu nie zapowiadał klęski Arki. Goście grali pressingiem, jako pierwsi zagrozili bramce rywala. Damian Nawrocik mocno strzelił z rzutu wolnego z ostrego kąta, ale Michal Vaclavik nie dał się zaskoczyć. W 30. minucie koncert rozpoczął Łukasz Piszczek, który od dawna jest w formie. Zagrał do Michała Chałbińskiego, ten zauważył, że kolega poszedł za akcją, i odegrał mu piłkę na 16 m, a rozpędzony Piszczek nie dał szans Norbertowi Witkowskiemu. Po stracie gola Arka próbowała przejąć inicjatywę, częściej była przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. W 57. minucie Zagłębie zadało decydujący, choć nie ostatni cios. Z wolnego dośrodkował Maciej Iwański, gdynianie źle się ustawili i do piłki skoczył Mateusz Bartczak. Nie trafił w nią, ale zamykający akcję Chałbiński nie miał z tym kłopotu. W tym momencie zespół Stawowego się załamał, a lubinianie nie mieli problemów ze zdobywaniem kolejnych goli. W 63. minucie Iwański podał do Wojciecha Łobodzińskiego, ten dośrodkował, a zamykający akcję Arboleda strzelił kolejną bramkę. Zagłębie potrzebowało trzech minut, aby trafić po raz czwarty. Kontrę wyprowadził Robert Kolendowicz, zagrał do Piszczka, a ten ustawił sobie piłkę i strzelił z 14 metrów. W 70. i 73. Łobodziński i Chałbiński nie skorzystali z kolejnych prezentów od obrońców Arki, ale w 80. minucie Piszczek nie był już łaskawy. Lubinianie się rozluźnili i Arka miała dwie okazje na honorowego gola. Może i by go zdobyła, ale grała bez wiary. Skoro Arka bramki nie strzeliła, po raz szósty zrobiło to Zagłębie, a konkretnie Rui Miguel Melo.
Zagłębie Lubin 6 (1)
Arka Gdynia 0
STRZELCY BRAMEK
Zagłębie: Piszczek 3 (30., 66., 80.), Chałbiński (57.), Arboleda (63.), Rui Miguel (90.).
SKŁADY
Zagłębie: Vaclavik - G. Bartczak, Stasiak, Alunderis, Arboleda - Łobodziński (81. Rui Miguel), M. Bartczak Ż, Iwański (84. Jackiewicz), Kolendowicz (70. Klofik) - Piszczek, Chałbiński.
Arka: Witkowski - Kowalski (46. Kalousek), Sobieraj, Weinar, Sokołowski - Ława, Mazurkiewicz (56. Pilch), Moskalewicz - Nawrocik (72. Karwan), Wróblewski Ż, Dziedzic.
Sędzia: Marek Mikołajewski z Ciechanowa.
Widzów: 7 tys.
Grzegorz Szczepaniak, Grzegorz Kubicki
Copyright Arka Gdynia |