Aktualności
26.09.2012
Termalica dogoniła czołówkę.
Po stojącym na niezłym poziomie spotkaniu Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonała Arkę Gdynia 3:2. Bohaterem gospodarzy został znowu Dariusz Pawlusiński, który zdobył dwie bramki. Dzięki zwycięstwu Termalica awansowała na trzecie miejsce w tabeli.
W Niecieczy spotkały się dwie drużyny prezentujące ostatnio dobrą formę. Ładna pogoda sprawiła, że na stadionie pojawiło się więcej kibiców niż w poprzednim meczu z Stomilem Olsztyn. Ci, którzy nie widzieli spotkania mogą tylko głęboko żałować, ponieważ Termalica i Arka stworzyły na prawdę ciekawe widowisko.
Pierwsze minuty należały do przyjezdnych, którzy odbiór piłki zaczynali już w okolicach 20. metra od bramki Nowaka. Wysoki pressing z początku przynosił zamierzony efekt. Już w 5. minucie groźnie z dystansu uderzał Pruchnik, jednak piłka poszybowała obok prawego słupka bramki Termaliki. Gospodarze jednak skrzętnie wykorzystali taktykę Arki. Przyjmowali zespół z Gdyni na własną połowę, by po chwili wyjść z groźnym kontratakiem. Taki miał miejsce w 12. minucie, gdzie świetnie wymienił piłkę duet Rybski - Lipecki. Ten drugi zagrał prostopadle do Drozdowicza, który wyszedł na czystą pozycję i nie dał szans Szladze. Arkowcy odpowiedzieli kilka minut później, kiedy wręcz fenomenalnie ograli defensywę Pomarańczowych. Takich akcji często brakuje nawet w Ekstraklasie, jednak wykończenie było już rodem z ligi okręgowej, kiedy Tomasik w dogodnej sytuacji fatalnie chybił.
W 24. minucie Termalica zadała kolejny cios. Duet Lipecki - Rybski znowu fenomenalnie wymienił piłkę, a popularny Ryba zagrał prostopadle do Pawlusińskiego, który na dużej szybkości wbiegł w pole karne i płaskim strzałem na długi róg nie dał szans bramkarzowi Arki. Po drugiej bramce gdynianie cofnęli się, nie atakując już tak wysoko jak przedtem. Zmiana taktyki przyniosła efekt w postaci bramki Damiana Krajanowskiego w 40. minucie, który precyzyjnym strzałem nie dał szans Nowakowi. Zawodnicy schodzili więc do szatni przy stanie 2:1.
Druga połowa miała nieco inne oblicze, a aktywniej zaczęli gospodarze. Obejrzeliśmy sporo żółtych kartek, a pierwszą z nich otrzymał Vinicius w 54. minucie. W 60. minucie boisko opuścił Radosław Pruchnik, który wcześniej doznał urazu mięśnia przywodziciela. Piłkarz próbował kontynuować grę, jednak po drugim starciu z zawodnikiem Termaliki, nie był w stanie tego dokonać. Sporo faulów widzieli kibice w drugiej części gry. Jeden z nich, w 70. minucie miał poważne konsekwencje dla gości. W polu karnym Detlaff nieprzepisowo powstrzymywał Drozdowicza i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny przy lekkim szczęściu na bramkę zamienił Dariusz Pawlusiński, który imponuje formą w ostatnich meczach.
Od tego momentu na boisku zrobiło się nerwowo i sypały się kartki. W ciągu kilkunastu minut arbiter wyciągał żółty kartonik 4 razy. W 86. minucie Arka zdobyła kontaktową bramkę z rzutu karnego za sprawą Viniciusa. Wcześniej w szesnastce faulował Lipecki, jednak była do kontrowersyjna decyzja. Do końca spotkania Pomarańczowi mądrze się bronili i utrzymywali przy piłce dowożąc korzystny rezultat do końca spotkania.
Copyright Arka Gdynia |