Aktualności
09.09.2012
Polonia znów gromi, Marcus ratuje Arkę.
Dopiero pierwszego zwycięstwa doczekał się zespół rezerw gdyńskiej Arki, który wykorzystał wsparcie otrzymane na skutek przełożenia meczu I-ligowej drużyny w Niecieczy. Trener Robert Wilczyński oprócz swoich "etatowych" graczy w sobotę miał do dyspozycji między innymi Brazylijczyków Wallace'a i Marcusa. To właśnie ten drugi zapewnił żółto-niebieskim upragnione zwycięstwo strzelając gola w doliczonym czasie gry.
Jako pierwsi trafili jednak goście, którzy prowadzenie objęli po przerwie po stałym fragmencie gry. Arkowcy bramkową sytuację mieli jeszcze w pierwszej połowie, ale z ostrego kąta nie trafił Kamil Patelczyk.
Do remisu doprowadził strzałem głową Radosław Strzelecki, który na nieco ponad 10 minut przed końcem meczu dał sygnał do ataku. Chwilę później piłkę nad poprzeczką posłał Marcus i choć to Arka dyktowała grę, wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów. W doliczonym czasie gry Brazylijczyk nie pomylił się jednak posyłając piłkę mocnym uderzeniem z 5. metra obok bezradnego golkipera rywali.
- Jak widać samą młodzieżą trudno o ligowe punkty. Wsparcie z pierwszego zespołu dodało nam skrzydeł, w przekroju całego meczu byliśmy po prostu lepsi. Szwankowała skuteczność, ale bramka Strzeleckiego mocno napędziła nas do dalszej gry. Wygraną zapewniliśmy sobie dopiero w doliczonym czasie, ale najważniejsze, że zła passa została przełamana - mówi trener Wilczyński.
Rafał Sumowski
Copyright Arka Gdynia |