Aktualności
10.08.2012
Arka Gdynia na remis w sparingu z Gryfem Wejherowo. Błąd Szlagi w ostatniej minucie.
Remisem 1:1 zakończył się sparing pomiędzy Arką Gdynia, a Gryfem Wejherowo. Przez większość meczu przeważali gdynianie, potwierdzili to zresztą bramką Michała Rzuchowskiego. Przyjezdnym udało się jednak wyrównać w ostatniej minucie spotkania, przy dużym udziale... bramkarza Arki Macieja Szlagi.
Mecz z Gryfem doszedł do skutku, ponieważ Arka zdążyła już odpaść z rozgrywek Pucharu Polski (0:1 z Olimpią Elbląg), a ligowy mecz z Cracovią, zaplanowany na 15 sierpnia, przełożono na 5 września. Jego przeniesienie było konieczne, bo trzej piłkarze Cracovii, Milosz Kosanović (Serbia), Aleksandru Suworow (Mołdawia) oraz Andraż Struna (Słowenia) zostali powołani do reprezentacji swoich krajów na mecze międzypaństwowe.
W meczu z Gryfem trener gdynian Petr Nemec nie mógł skorzystać w usług Damiana Krajanowskiego i Macieja Górskiego (poobijanych po wygranym 2:0 meczu z Wartą Poznań na inaugurację ligi) oraz z Tomasza Jarzębowskiego (ból w kolanie) i Piotra Tomasika, który opuścił Gdynię na kilka dni z powodów rodzinnych.
Pierwsza połowa, choć bezbramkowa, toczyła się z lekką przewagą Arki. W 12. minucie Mateusz Szwoch sprytnym podaniem uruchomił Marcusa da Silvę, ale Brazylijczyk przeniósł piłkę nad bramką. Obaj zawodnicy chcieli zrehabilitować się pięć minut później, ale w ich akcji zabrakło dokładności. Szansę mieli też gryfici. W 25. minucie przeprowadzili czwórkową akcję (przed sobą mieli tylko trzech piłkarzy Arki i bramkarza), ale Maciej Stefanowicz podawał niecelnie i gdyńscy kibice mogli odetchnąć z ulgą. Siedem minut później znów próbował Szwoch, ale jego strzał minął bramkę Gryfa. Podobnie było w 43. minucie, tym razem niecelnie uderzał da Silva.
W drugiej połowie Arce udało się wreszcie objąć prowadzenie. W 66. minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Michał Rzuchowski, który w podstawowej jedenastce znalazł się tylko na skutek absencji Jarzębowskiego. Przy strzale młodego pomocnika bramkarz Gryfa Adam Duda był bez szans.
Wyrównującą bramkę gdynianie stracili w ostatniej minucie meczu. Poza polem karnym niefortunnie interweniował bramkarz Arki Maciej Szlaga. Były golkiper... Gryfa minął się z piłką, a z prezentu byłego klubowego kolegi skorzystał Łukasz Krzemiński, który ładnym lobem skierował piłkę do bramki. Niedługo później sędzia zakończył mecz.
mcd
Copyright Arka Gdynia |