Aktualności
31.07.2012
Pomeczowa konferencja: Jedna akcja Olimpii dała jej awans
Oleg Raduszko (Olimpia Elbląg):
- To był dla nas bardzo ciężki mecz. Arka jest bardzo dobrym zespołem, a w tym meczu miała chyba ok. 70% posiadania piłki. Mieliśmy trochę szczęścia, że wcześniej rozegraliśmy sparing, zanim jeszcze poznaliśmy wyniki losowania pucharu. Dzięki temu znaliśmy najmocniejsze strony Arki i mogliśmy je zneutralizować. Mój zespół wykazał dziś bardzo dużo waleczności i męstwa. Stworzyliśmy praktycznie jedną sytuację, po której zdobyliśmy bramkę, trudno bowiem liczyć te sytuacje, które były jedynie wynikiem ofensywnej gry Arki w samej końcówce. Dziś nam się po prostu poszczęściło. Dziękuję swojej drużynie za walkę i postawę w tym meczu.
Petr Nemec (Arka Gdynia):
- Ja mogę tylko powtórzyć słowa mojego kolegi. To my znów gramy, gramy, po czym przegrywamy spotkanie. Zgadzam się, że byliśmy lepszym zespołem, ale wygrywa ten, co strzela bramki. Dzisiaj były te sytuacje przy 0:0 i wtedy coś trzeba strzelić, a rywal się otwiera i mecz wygląda zupełnie inaczej. Nie wykorzystaliśmy swoich okazji i potem tak to wygląda. Będziemy musieli znów więcej popracować nad stałymi fragmentami, bo mieliśmy tyle rzutów rożnych i rzutów wolnych i znów nic z tego nie wynikało. Gdy tak będą grały zespoły, które tu będą przyjeżdżać, to na pewno będziemy mieli ciężko.
Są zawodnicy ofensywni i defensywni, a nie tylko jak wszyscy się dopatrują napastnicy, pomocnicy i obrońcy. Ja dziś miałem pięciu ofensywnych zawodników. Trzymam na boisku Mateusza Szwocha, bo ten zawodnik potrzebuje teraz dużo grania, ale z drugiej strony tej gry w obronie jeszcze mu brakuje. Szwoch będzie pełnił rolę Flisa z zeszłego sezonu, ale musi się jeszcze trochę ograć.
Będziemy z tego spotkania starali się wyciągnąć wnioski, bo w sobotę już startuje liga i musimy nasze problemy rozwiązać. Znów gramy u siebie i znów może mecz tak samo wyglądać, dlatego trzeba z tego kłopotu jakoś wyjść.
Notował: Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |